W raporcie „Zielona transformacja w cieniu wojny” Polski Instytut Ekonomiczny opracował cztery scenariusze wpływu wojny w Ukrainie na politykę klimatyczną UE. Pierwszy z nich zakłada rezygnację z celów klimatycznych i powrót do energetyki opartej na węglu. Jak zaznaczają jednak autorzy opracowania, to jeden ze skrajnych scenariuszy, którego realizacja jest najmniej prawdopodobna.
Agresja Rosji na Ukrainę i idące za tym ograniczenie dostaw surowców ze Wschodu całkowicie przemodelowało europejską rzeczywistość energetyczną. Na pytanie, jaki będzie długofalowy wpływ tego konfliktu na kształt systemu energetycznego, próbują odpowiedzieć analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W raporcie „Zielona transformacja w cieniu wojny” opracowali cztery potencjalne scenariusze wpływu wojny w Ukrainie i wywołanego nią kryzysu energetycznego na politykę klimatyczną Unii Europejskiej, w tym dalszy los pakietu Fit for 55.
Cztery scenariusze
Pierwszy scenariusz – nazywany „Powrót do węgla” – zakłada zawieszenie lub rezygnację z celów klimatycznych i powrót do produkcji energii z węgla w długim horyzoncie czasowym. Drugi („Kompromis klimatyczno-spójnościowy”) przewiduje, że państwa członkowskie UE zdecydują się na chwilowy powrót do energii z węgla i atomu, ale cele klimatyczne zostają utrzymane. Kolejny („Optymalizacja zamiast rewolucji”) zakłada utrzymanie celów klimatycznych i jednoczesne przyspieszenie procesu wydawania zezwoleń na inwestycje w OZE, zwiększając tym samym ilość zainstalowanych mocy, a ostatni („Szybko i wściekle do Fit for 55”) przewiduje przyspieszenie transformacji energetycznej i zaostrzenie celów klimatycznych.
Z punktu widzenia branży górniczej warto przyjrzeć się dokładniej pierwszemu scenariuszowi, który mówi o powrocie do węgla w długim horyzoncie czasowym. Jak wskazują autorzy raportu, taki scenariusz mógłby zostać wdrożony w momencie, kiedy postępująca polaryzacja antyklimatyczna, koszty ekonomiczne, społeczne i środowiskowe wojny utrudniałyby lub uniemożliwiały wypracowanie unijnego konsensusu w obszarze polityki klimatycznej. W tym przypadku, biorąc pod uwagę problemy z dostępnością gazu, państwa członkowskie UE mogłyby wrócić do wysokoemisyjnych technologii węglowych, co opóźniłoby lub zatrzymało transformację energetyczną. Oznaczałoby to również zwiększenie nakładów inwestycyjnych na modernizację starych konwencjonalnych bloków energetycznych.
Ciągłość dostaw
Jak wskazują analitycy z PIE, powrót do energii z węgla dawałby szansę na zapewnienie ciągłości dostaw, a wraz z rezygnacją lub zawieszeniem systemu ETS w krótkim okresie spowodowałby zmniejszenie kosztów wytwarzania energii. Natomiast już w długim okresie, z uwagi na konieczność dużych inwestycji w moce wytwórcze i przesyłowe, ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym byłyby już znacznie wyższe.
Powrót do węgla oznaczałby za to utrzymanie miejsc pracy w sektorze paliw kopalnych, a wydobycie krajowe węgla i poszukiwanie nowych złóż znów stałoby się opłacalne ze względu na zwiększony popyt i wysoką cenę tego surowca. Wśród słabych stron autorzy raportu wskazują m.in. na dalsze uzależnienie od paliw kopalnych i niespełnienie celów klimatycznych, co będzie się wiązało z pogłębianiem się zmian klimatycznych.
„Zastąpienie rosyjskiego węgla i zaspokojenie dodatkowego zapotrzebowania będzie wymagało znalezienia alternatywnych źródeł dostaw, takich jak Australia, Indonezja, Stany Zjednoczone czy RPA. Konsumpcja węgla kamiennego w Unii Europejskiej w 2021 r. wyniosła ponad 166 mln t. Wielkość produkcji spadła w latach 1999-2021 o prawie 80 proc. – do 57 mln t. Z kolei import węgla kamiennego z Rosji wynosił średnio ponad 51 mln t w latach 2015-2020, tj. ok. 36 proc. całego importu. Dodatkowe możliwości importowe są ograniczone globalną przepustowością portów. Ponadto w sezonie letnim fala upałów obniża poziom zbiorników wodnych i cieków, utrudnia chłodzenie bloków energetycznych i uniemożliwia transport rzeczny surowców do elektrowni” – można przeczytać w raporcie.
Pogorszenie się współpracy na rynku
Jak wskazują autorzy, taki scenariusz spowodowałby pogorszenie się współpracy na rynku wewnętrznym UE oraz wzrost konkurencji o zasoby między państwami członkowskimi.
„W 2022 roku w Polsce w sektorze górnictwa węgla kamiennego średnie zatrudnienie wynosiło 79 tys. miejsc. Stanowiska te pozostaną zachowane. Jednocześnie cena energii jest mocno uzależniona od rynku surowców ze względu na rosnący udział elektrowni konwencjonalnych w miksie energetycznym. Odejście od mechanizmów solidarnościowych i skupienie się na jednostkowych interesach państw utrudniają współpracę wewnątrzunijną. Brak wspólnego stanowiska pogarsza pozycję negocjacyjną i wpływa na wyższe koszty importu surowców spoza UE. Kraje o stosunkowo niskim wolumenie importu są narażone na wyższe ceny, które dotkną szczególnie najbardziej zagrożonych ubóstwem energetycznym” – wskazano w raporcie.
Analitycy z PIE nie pozostawiają wątpliwości, że realizacja „węglowego” scenariusza jako jednego z dwóch skrajnych (obok ostatniego, czyli przyspieszonej ścieżki do osiągnięcia celów Fit for 55) jest najmniej prawdopodobna. Sami rekomendują w dłuższym terminie rozwój technologii czystej energii.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.