- Potrzebujemy więcej węgla nie tylko ze względu na wysokie ceny gazu, ale też dlatego, że węgiel nie może być dzisiaj importowany z Rosji - powiedział w piątek wiceminister finansów Artur Soboń.
Wiceminister pytany był w piątek w Radiu Lublin o trwające prace nad zamrożeniem cen gazu w Polsce. Soboń zapowiedział, że będzie to rozwiązanie analogiczne do tego, które znamy już z cen energii. - To będzie pewnie trochę bardziej skomplikowany mechanizm, bo myślimy również nad progiem dochodowym, jeśli chodzi o skalę wsparcia ze strony państwa i intensywnie nad tym pracujemy - poinformował wiceminister.
Dopytywany o szczegóły kryterium dochodowego podkreślił, że te rozwiązania zostaną przedstawione na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów.
Odnosząc się do wprowadzenia progu dochodowego w przypadku akurat zamrożenia cen gazu przypomniał, że w jednych programach formy wsparcia są obwarowane ograniczeniem dochodowym, a w innych są powszechne. - Na przykład, na stacji paliw progu dochodowego wprowadzić się nie da, a wszyscy korzystają z obniżki VAT-u do 8 proc. na paliwa. Więc tam, gdzie jest to możliwe, tam to (próg dochodowy - PAP) bardzo poważnie rozważamy, ponieważ prowadzimy jednocześnie ostrożną politykę budżetową - powiedział Soboń.
Nawiązując do tego, że od stycznia mają wrócić wyższe stawki VAT na paliwa, energię elektryczną i nawozy zwrócił uwagę, że wszystko rozwiązania, które są wprowadzane na okres kryzysu są czasowe. - Tak daleko idąca obniżka stawek VAT akcyzy i podatku od sprzedaży detalicznej była rozwiązaniem czasowym. Ono obowiązuje do końca tego roku - tak to przyjęliśmy, wprowadzając jednocześnie różne inne instrumenty, które działają w sposób analogiczny, a niekiedy jeszcze bardziej konkretnie np. w zakresie cen prądu są celowane i ograniczają presję inflacyjną - stwierdził wiceminister finansów.
Soboń zapytany został również o wypowiedź wicepremiera Jacka Sasina o umowie społecznej dotyczącej górnictwa. Zdaniem wicepremiera harmonogram procesu wygaszania kopalń powinien być zmieniony z powodu kryzysu energetycznego wywołanego rosyjską agresją na Ukrainę. - Jeśli miałoby być to, o czym powiedział pan premier, trzeba by było jednocześnie stworzyć mechanizmy finansowania inwestycji, które by zapewniły dłuższą prace poszczególnych jednostek; wskazać na jednostki najbardziej efektywne ekonomicznie; uzgodnić to ze stroną społeczną, na koniec notyfikować Komisji Europejskiej - wyjaśnił Soboń.
Podkreślił, że aktualnie potrzebujemy więcej węgla nie tylko ze względu na wysokie ceny gazu, ale też dlatego, że węgiel nie może być dzisiaj importowany z Rosji. - W związku z tym, ta luka jest większa. Zastępujemy ją węglem z całego świata, przede wszystkim dzisiaj przez porty, do których trafia ten węgiel np. z Kolumbii, Australii. I to jest na pewno element, który może być przedmiotem rozmów ze stroną społeczną - dodał wiceminister finansów.
Jak zwrócił uwagę, w samej umowie społecznej ie tyle chodzi o finalną datę wychodzenia z węgla, ale o dwa instrumenty pomocowe, które powodują, że górnicy mogą spać spokojnie. - I my możemy spać spokojnie, bo górnictwo jest podstawą wytwarzania energii w Polsce - zaznaczył Soboń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.