Jak wskazali uczestnicy konferencji „Wykorzystanie surowców krytycznych w procesie transformacji energetycznej, a skutki środowiskowo-społeczne” proces pozyskania i produkcji metali rzadkich degraduje środowisko i jest niezmiernie drogi. Ostrzegli też, że surowców jest zbyt mało, żeby w krótkim czasie przestawić gospodarkę na „zielone tory”.
Konferencja odbyła się w poniedziałek (21 listopada) w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach. Jak zaznaczył na wstępie prof. Józef Dubiński transformacja energetyczna to proces, który pochłonie ogromne ilości surowców.
- To stawia ogromne wyzwania przed górnictwem, które musi je wydobyć. Musimy przy tym pamiętać, że nie możemy „wyorać” z ziemi wszystkiego, bo musimy coś zostawić dla przyszłych pokoleń – argumentował naukowiec z Głównego Instytutu Górnictwa.
Jak przypomniał transformacja energetyczna będzie wymagała nie tylko ogromnych inwestycji w odnawialne źródła energii – panele fotowoltaiczne i turbiny, ale także rozwoju elektromobilności i rozbudowy sieci energetycznych. Wśród surowców, które odgrywają kluczową rolę w tym procesie wymienił miedź, kobalt, lit, nikiel i metale ziem rzadkich. Przykładowo do wyprodukowania morskiej turbiny wiatrowej potrzeba ok. 15 t metali.
- W zestawieniu biorącym pod uwagę zużycie surowców mineralnych węgiel jest bardzo konkurencyjnym paliwem, jeśli chodzi o wytwarzania energii – argumentował prof. Dubiński.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.