Globalna polityka klimatyczna, ekologiczna, dekarbonizacyjna i zielonej energii skierowana jest przeciwko wszelkiemu górnictwu, jako przemysłowi, który niszczy i zatruwa środowisko. Jednocześnie ci sami ludzie snują plany zera emisji dwutlenku węgla do 2050 r.
Poszczególne kraje przyjmują to jako swój cel gospodarczy, a nawet cywilizacyjny. Podejmowane w tej sprawie działania widać na każdym kroku. Coraz więcej wiatraków i mega paneli słonecznych. Coraz mniej górnictwa i chętnych do kontynuowania tego zawodu.
Jednocześnie ci sami politycy, aktywiści czystej energii i likwidacji wszelkiego wydobycia surowców, żądają ich gigantycznego dostarczenia dla zrealizowania swojego dekarbonizacyjnego projektu. Można by uznać ich potrzeby za naturalne, wszak wszyscy potrzebują określonych ilości surowców do prowadzenia działalności gospodarczej.
Problem jest jednak w tym, że przy żądaniach zminimalizowania górnictwa, jednocześnie stawia się przed nim wymagania w skali przekraczającej wszystko, co dotychczas w tej branży osiągnięto. Jak podołać takim potrzebom, przy polityce największych ograniczeń ich możliwości produkcyjnych?
O zadaniach jakie dekarbonizacja stawia przed górnictwem pisze australijskie czasopismo Australian Resurces &Investment. Znamienną cechą tego australijskiego tekstu jest szerokie poparcie dla klimatycznych celów, przy okazji podając kompromitujące informacje na temat urządzeń odnawialnych źródeł energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.