Dziennikarz portalu nettg.pl zapytał Grzegorza Stawskiego, sygnotariusza Porozumienia Jastrzębskiego, jak wspomina tamte dni:
- To były wydarzenia ogromnej wagi. Należy oficjalnie mówić, że tu, w Jastrzębiu, zmieniliśmy faktycznie historię. Bo gdyby nie Śląsk, to historia mogłaby potoczyć się inaczej, zdecydowanie na naszą niekorzyść. Niewykluczone, że inaczej byłoby z porozumieniami gdańskim i szczecińskim. Mogę tak powiedzieć, gdyż dotarliśmy do stenogramów biura politycznego KC PZPR. Były tam wypowiedzi Edwarda Gierka, Wojciecha Jaruzelskiego i wielu innych ówczesnych działaczy partyjnych, z których wynikało, że oni panicznie się bali protestów i dlatego wyrazili zgodę na podpisanie porozumień.
Wiedzieli, że jeśli nie wyrażą zgody, to pozostanie im tylko użycie siły. A tego rozwiązania również się wtedy bali. Tamte wydarzenia ukształtowały naszą teraźniejszość. Dzisiaj cały czas uczymy się w Polsce demokracji. Odnoszę wrażenie, że często mylimy ją z anarchią. Żeby nauczyć się demokracji trzeba przede wszystkim w odpowiednim duchu wychowywać młode pokolenia.
Żeby młodzi ludzie nie byli tylko i wyłącznie nastawieni na konsumpcję, ale mieli również świadomość, co to znaczy służba ojczyźnie. Teraz na Ukrainie toczy się wojna, ale też dzieje się coś niezwykłego, bo tam naród ukraiński daje przykład, jak staje się w jednym szeregu w obronie swojego kraju - podkreślił Grzegorz Stawski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.