Od początku transformacji gospodarczej, jaka miała miejsce w Chinach przez blisko pół minionego wieku, jednym z jej kluczowych priorytetów były gwarancje dostaw surowców, niezbędnych dla tego procesu. Ponieważ przez pierwsze blisko 20 lat wzrost chińskiej gospodarki wahał się w granicach 10 proc. PKB rocznie, potrzeby surowcowe tego kraju wzrastały prawie wykładniczo.
Po to, aby sprostać zapotrzebowaniu, wykupywano najbardziej intratne ich złoża na całym świecie. W ten sposób doprowadzono do sytuacji, że blisko 50 proc. podstawowych kopalin na świecie trafiało do Chin. Potrzeby te windowały ceny surowców do ich szczytowych poziomów.
Ich konkurenci ze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej na miarę swoich możliwości starali się ograniczyć chiński dostęp do globalnych zasobów mineralnych. Działania te nie przynosiły jednak spodziewanych efektów. Dopiero militarne i polityczne wydarzenia związane z agresją Rosji na Ukrainę i eskalacja napięć wokół Tajwanu zmieniły chińskie postrzeganie swoich zdawało by się nieograniczonych inwestycji surowcowych.
Na skutek tych wydarzeń w Pekinie zdano sobie sprawę, że zagraniczne dostawy najbardziej wrażliwych surowców dla ich gospodarki mogą być w każdej chwili zatrzymane. Politycy, naukowcy i górnicze firmy tego kraju podjęły intensywne działania zapobiegawcze. Ich powodzenie jest o tyle utrudnione, że w tej sytuacji nie decyduje już posiadanie na ten cel wystarczających kapitałów, co poprzednio było warunkiem wystarczającym.
Powodzenie chińskiej inicjatywy jest o tyle wątpliwe, że dostęp do wielu z tych surowców, jest poza zasięgiem ich możliwości tak politycznych, jak i gospodarczych, a na końcu i militarnych.
O próbach przezwyciężenia coraz bardziej realnej blokady szczególnie wrażliwych surowców do produkcji akumulatorów dla pojazdów elektrycznych pisze brytyjski Reuters. Cytuje on wypowiedź Hu Changpinga – zastępcy sekretarza generalnego Chińskiego Stowarzyszenia Przemysłu Metali Nieżelaznych, który powiedział, że Chiny są uzależnione od zagranicznych źródeł w 93 proc. produkowanego niklu, 98 proc. kobaltu i 65 proc. litu. Zaznaczył, że chińskie uzależnienie od dostaw zewnętrznych stanowi zagrożenie dla przemysłu pojazdów elektrycznych tego kraju.
Jest to tym bardziej istotne, że te trzy metale są kluczowymi surowcami do produkcji akumulatorów litowo-żelazowych, które są popularnym napedem dla rozwijającego się przemysłu pojazdów elektrycznych na całym świecie.
Dla każdego innego kraju byłby to być może problem marginalny, ale w chińskim wymiarze jest to sprawa kluczowa. Przede wszystkim dlatego, że chińska produkcja samochodów elektrycznych wzrosła ponad dwukrotnie w lipcu do około 486 000 sztuk – co stanowi 26,7 proc. globalnego rynku motoryzacyjnego. Według danych China Passenger Car Association, Chiny podniosły swoją roczną prognozę sprzedaży do 6 milionów pojazdów z poprzednio prognozowanych 5,5 miliona.
Chińskie ministerstwo przemysłu podjęło aktywne działania w celu poprawy dostaw litu, niklu i kobaltu w tym kraju. Ministerstwo poinformowało, że Chiny przyspieszą również badania i rozwój nowych rodzajów baterii, w tym baterii sodowo-żelaznych i akumulatorów wodorowych, w celu zmniejszenia swojej zależności od baterii litowo-żelazowych.
Sytuacji tej nie poprawia znaczący wzrost wydobycia tych surowców ze złóż w Chinach. Ostatnio własne dostawy metalicznego niklu, kobaltu i węglanu litu – wzrosły odpowiednio tylko o 10 proc., 15 proc. i 53 proc. W tej sytuacji Chiny mają zamiar wzmocnić poszukiwania i recykling zasobów krajowych, a także zoptymalizować dostawy z zagranicy, co staje się wyzwaniem dla gospodarki tego kraju.
Dostawy zagraniczne stają się zawodne również z powodu nacjonalizmu surowcowego i protekcjonizmu handlowego zasygnalizowanego przez Europę i Stany Zjednoczone, które podkreśliły zamiar zbudowania zamkniętego łańcucha dostaw dla nowych pojazdów elektrycznych i zmniejszenia ich zależności od litu pochodzącego z Azji i Pacyfiku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.