Okupacja siedziby Polskiej Grupy Górniczej ma potrwać co najmniej do środy. W tym dniu ma się odbyć spotkanie strony związkowej z zarządem spółki, w którym ma wziąć udział wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik. - Zobaczymy, jaki będzie rezultat tego spotkania. Po jego zakończeniu przedstawiciele wszystkich central związkowych podejmą decyzję, co dalej – zapowiedział Bogusław Hutek, przewodniczący Solidarności w PGG i szef całej górniczej Solidarności.
Jak już informował portal netTG.pl Gospodarka i Ludzie, grupa kilkudziesięciu górników reprezentujących 13 central związkowych działających w PGG w poniedziałek, 11 lipca, rozpoczęła okupację siedziby spółki. Związkowcy domagają się spotkania z wicepremierem i szefem resortu aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Chcą rozmawiać m.in. o przyszłości spółki, inwestycjach w zwiększenie wydobycia w kopalniach, zatrudnieniu nowych pracowników oraz o kwestiach płacowych.
Wskazują również, że zwiększenie wydobycia wiąże się z koniecznością renegocjacji umowy społecznej dotyczącej transformacji gónictwa.
Na razie jednak związkowcy nie otrzymali żadnego zaproszenia na rozmowy od wicepremiera Sasina. Jak wynika z tweeta opublikowanego w poniedziałek przez rzecznika MAP Karola Manysa, w zaplanowanych na środę rozmowach ma wziąć udział wiceminister Pyzik.
„Zarząd @BiuroPrasowePGG oraz @MAPGOVPL są w stałym dialogu ze stroną społeczną. W środę do Katowic wybiera się minister @piotrpyzik. Kolejne spotkanie zaplanowane jest na piątek. Wykorzystywanie kryzysu energetycznego do eskalacji napięć nie leży w interesie Polski i górników” – napisał Manys.
- To nie my, tylko rząd doprowadził do kryzysu energetycznego dając przyzwolenie energetyce na to, co zrobiła dwa lata temu. Wtedy energetyka nie odebrała części zamówionego węgla, doprowadzając do gwałtownego zmniejszenia wydobycia. My wcale nie wykorzystujemy kryzysu. Chcemy tylko, żeby PGG mogła zarobić na sprzedaży węgla. Zarobili już na tym pośrednicy, energetyka chwali się miliardowymi zyskami, a my jak zwykle jesteśmy na szarym końcu i to nas obciąża się winą za wszystko – odniósł się do słów rzecznika Bogusław Hutek.
- Poza tym trudno nazwać to, co się dzieje dialogiem ze stroną społeczną. Był jeden czy dwa nieformalny telefony, ale o dialogu będziemy mogli powiedzieć, jak będzie oficjalne zaproszenie na rozmowy od wicepremiera Sasina. Póki co okupacja potrwa do środy. Jeśli podczas spotkania nie otrzymamy jakiegoś wyraźnego sygnału, że możemy się dogadać, to oprócz okupacji podejmiemy też kolejne działania, żeby zwiększyć presję i przypomnieć rządzącym, że tu jesteśmy. Decyzje o tym przedstawiciele wszystkich związków podejmą w środę – dodał Hutek.
Wśród postulatów płacowych jest m.in. podwyżka wynagrodzeń o wskaźnik inflacji, wzrost deputatu węglowego oraz posiłków profilaktycznych.
- W ostatnim czasie PGG wypuściła na urlopy górnicze 1200 osób. Teraz zwiększamy wydobycie i w efekcie ludzie w w niektórych oddziałach, np. szybowych, pracują na okrągło po 30 dni w miesiącu. Wyrównanie płac do poziomu inflacji to naprawdę niedużo, biorąc pod uwagę zwiększony wysiłek – powiedział Hutek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Scianowiec jaki problem zebrac ze 100 osób zajechac pod pgg i powiedzieć zwiazkom jakie są oczekiwania załogi?? ale to trzeba ruszyc dupsko z fotela !!!
Kpina z ludzi na kopalniach karzą im soboty robić niedzielę fedrować od 4.30 do 14 a wy co 14 procent podwyżki która straci się na wypłacie bo premię utną kpina powinniście rzadac co najmniej 40 procent bony 50zl i premia jednorazowo kilka tys tak chociaż zbliżone do JSW
Jakby nie te fabryki smrodu to nie miałbyś prądu w gniazdku.
Zamknąć te fabryki smrodu
Dalej chopy , niech te lebry z rządu wiedzą po co jest górnik !!!!!