W poniedziałek 4 lipca odbędzie się rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym (WSA) w Gliwicach w sprawie złoża węgla kamiennego Paruszowiec. Sąd postanowi o dalszych losach planu miejscowego, w którym rybnicka rada miejska nie uwzględniła budowy kopalni. Przeciwni otwarciu nowej kopalni w Rybniku są także mieszkańcy i lokalny biznes.
Spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej, która planuje otwarcie kopalni Paruszowiec, zaskarżyła przyjęty w kwietniu 2020 r. przez radę miasta plan miejscowy zakazujący lokalizacji podobnych przedsięwzięć na tym obszarze. WSA skargę inwestora już raz odrzucił, ale musi zająć się nią ponownie po tym, jak Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) nakazał mu uwzględnienie wcześniej pominiętych okoliczności.
– Naszym zdaniem rozstrzygnięcie powinno być takie same jako poprzednio, sąd powinien odrzucić skargę. Skarżący inwestor nie jest w stanie wykazać, że plan miejscowy dotyczy jego interesu prawnego, a tym bardziej, że go narusza. Inwestor nie jest właścicielem działek położonych w obszarze objętym planem miejscowym. Nie ma też jeszcze decyzji wymaganych do tego, aby prowadzić działalność górniczą. Budowa kopalni to jedynie jego dalekosiężny zamysł – skomentował Miłosz Jakubowski, radca prawny z Frank Bold, organizacji, która w postępowaniu bierze udział po stronie społecznej.
Bapro stara się o budowę kopalni w Rybniku od 2016 r. Wtedy też protestować zaczęli mieszkańcy, zwracając uwagę na negatywne skutki środowiskowe, stojące w sprzeczności z koniecznością ochrony klimatu i realiami ekonomicznymi oraz na możliwość uszkodzenia domów i budynków użyteczności publicznej.
Przedstawiciele rybnickiego magistratu podkreślalali jesienią 2021 r., że walka o to, by spółka Bapro nie mogła uruchomić wydobycia węgla w dzielnicy Paruszowiec, to dla miasta cel strategiczny.
Plany budowy nowej kopalni, poza niewyobrażalnym zakresem degradacji środowiska i infrastruktury na terenie dzielnic, które mają zostać objęte wpływami eksploatacji, mogą też pozbawić miasto szansy na miliony z Unii Europejskiej na transformację gospodarczą regionu. Samorządy, na terenie których mają być uruchamiane nowe zakłady wydobywcze, mogą bowiem zostać wykluczone z możliwości ubiegania się o środki finansowe w ramach Programu Sprawiedliwej Transformacji - wskazywali samorządowcy w komunikacie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.