Na ogół na wojnie nie strzela się pociskami ze złota, chyba że dochodzi do ostateczności i nie ma innego wyjścia. Refleksja taka nasuwa się po informacji agencji Reuters, że przywódcy UE, chcą wprowadzić sankcje na handel rosyjskim złotem. Unia Europejska jest suwerenna w swoich postanowieniach i nic nie stoi na przeszkodzie dla podjęcia tego rodzaju decyzji.
Co prawda niewątpliwy ekspert w polityce, jakim był Niccolò Machiavelli twierdził, że władcy wszystko wolno, ale na wszystko nie powinien sobie pozwalać. I chyba ta uwaga dotyczy również tej proponowanej sankcji na rosyjskie złoto.
Pewną analogią do złota jest prohibicja na alkohol. Jak się ona skończyła i jaki miała przebieg w USA wszyscy dobrze pamiętamy z amerykańskich seriali filmowych poświęconych tej tematyce. Gangsterskie pomysły na omijanie wszelkich zakazów nie miały końca, i to mimo niezwykle restrykcyjnych działań policji.
Pod względem handlowym złoto ma pewne właściwości alkoholu. Otóż również cechuje go nieskończenie łatwa podzielność oraz brak znaków szczególnych jego pochodzenia. Po prostu złoto nieoznakowane fabrycznie jest takie samo rosyjskie, amerykańskie, chińskie i każde inne. To również przypomina handel węglem, na którym nie napisano skąd on pochodzi, bo węgiel rosyjski, polski i każdy inny, przynajmniej z wyglądu jest taki sam.
Mając to wszystko na uwadze wystarczy aby Rosjanie usunęli tylko napisy ze swoich złotych sztabek, aby mogły one swobodnie trafić również na rynki UE. Usunięcie tych napisów tłoczonych fabrycznie to żadna sprawa. Natomiast zarabiać będą na tym wszelkiego rodzaju przemytnicy, gangsterzy i oszuści.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.