W poniedziałek, 22 listopada, odbyło się 27 posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie, która jest organem opiniodawczo-doradczym prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Wiodącym tematem ostatniego w tym roku spotkania tego kilkudziesięcioosobowego gremium było zagrożenie klimatyczne w górnictwie podziemnym - poinformowała Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowa prezesa WUG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Oby tylko nie daj Boże ulegliście wypadkowi jak będziecie „do bólu pilnować realizacji wniosków sformułowanych przez Komisję badającą przyczyny i okoliczności ubiegłorocznej katastrofy w kopalni „Wujek” Ruch „Śląsk” . Patrząc na żółwie tempo realizacji wniosków ewidentnie zachowujecie nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Należy się wam pochwała pod tym względem, bo jak sam pan prezes głosi przy każdej okazji 70% wypadków w górnictwie spowodowanych jest przez samych poszkodowanych i ta reguła się dotyczy również pracowników WUG!
Panie prezesie WUG! Rocznice katastrof Halemba, Wujek, Rudyłtowy są pięknie obchodzone, wieńce składane ale wypadałoby na forum publicznych rozliczyć się z wykonania zaleceń WUG-owskiej w końcu Komisji Powypadkowej i szefa PIPu! Dla przypomnienia cytuję obie: Komisja WUG stwierdziła w raporcie 1. nieprzestrzeganie przepisów i zasad bhp w zakresie eksploatacji maszyn, urządzeń i instalacji w rejonie ściany. 2. Z raportu wynika, że na feralnej zmianie w strefie objętej ZAKAZEM przebywania pracowników ze względu na zagrożenie tąpaniami zatrudnione były 22 osoby; w innych miejscu, zamiast dopuszczalnych trzech osób, pracowało pięć. 3. Wejścia do tych stref nie były ewidencjonowane, a pracownicy nie wiedzieli nawet o tym, gdzie wyznaczono takie strefy. 4. Inne nieprawidłowości to zaniechania w profilaktyce (m in. dlatego wybuchł również pył węglowy), inne błędy w wentylacji, tolerowanie usterek urządzeń i kabli elektrycznych oraz nieprawidłowa reakcja na niepokojące sygn Szef Państowej Inspekcji Pracy Stanisław Zając powiedział 1. w kopalni nie były przestrzegane przepisy dotyczące szkoleń (także osób z dozoru górniczego) i nagminnie, po kilkaset razy przekraczane były normy czasu pracy - zarówno tygodniowe, jak i miesięczne. Rekordzista pracował 52 kolejne dni bez dnia odpoczynku, a średnio było to 10-30 kolejnych dni. 2. Nie stosowano też procedur oceny ryzyka zawodowego.
Panowie „fachowcy”. Dla was , którzy nie wychylacie nosa poza Śląsk, jak sami mówicie od 60 lat nie zmieniacie przepisów a to wskazuje , że technologie i systemy BHP są tak samo leciwe, czas najwyższy abyście wyszli z okopów ! Problemy o których tutaj mówicie są znane na całym świecie! O innych rzeczach nie wspomnę abyście nie było „tąpnięcia” informacji na wasze głowy! Jedyne pocieszenie , że powoli budzicie się z letargu! Misie z Instytutów budzą się ze snu zimowego! O jakim znowu zagrożeniu klimatycznym mówicie? Problem nie powstał raptem wczoraj, temperatura towarzyszy górnikom od zawsze, i to się rozwiązuje. Wiem, że brak jest wam orientacji co się dzieje za granicą Śląska ale dzięki internetowi możecie kliknąć na odpowiednie strony , na razie proste abyście zrozumieli, wikipedia, gdzie podane są informacje w stylu rekordowe kopalnie pod względem temperatury, pod względem głębokości, i tak dalej. Krajowe głębokości i temperatury to pryszcz w porównaniu z czym muszą się zmagać zagraniczne kopalnie. Ale cóż mówić o temperaturze gdy nie potraficie nic zaproponować kopalniom aby górnicy pracowali więcej niż 3 godziny na zmianę a maszyny były wykorzystane ponad 50%! Nie mówiąc o bezpiecznych zabijających Maszynach Górniczych, który pomimo tego , że są winne 50% i więcej śmiertelnych i ciężkich wypadków nie znalazły uznania w oczach jury przyznających środki na tak reklamowany Program Badawczy, za to klasyfikacja zagrożeń klimatycznych i inne duperele jak najbardziej, przydzielono pod GIG i inne podobne instytucje!