- Wodór jest paliwem bardzo drogim, bo kilogram kosztuje ok. 8 - 10 euro, a pojazd zasilany wodorem jest 3,5 krotnie droższy od pojazdu na olej napędowy – mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie ZBIGNIEW WYSZOGRODZKI, ekspert ds. energetyki i mobilności miejskiej Business Centre Club.
Polskie miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne kupują autobusy elektryczne, na gaz , a ostatnio na wodór. Czy robią to w trosce o nasze zdrowie, czy muszą?
Przedsiębiorstwa komunalne zobligowane są spełnić wymagania ustawowe odnośnie posiadania i eksploatacji pojazdów nisko- i zeroemisyjnych. Jest to dobry kierunek rozwoju na poziomie rozwiązań systemowych, jednak w obecnych warunkach jest obarczony przynajmniej dwoma kategoriami ograniczeń.
Jakimi?
Po pierwsze ryzykiem ekonomicznym, bo pojazdy zeroemisyjne są wciąż znacznie droższe od tradycyjnych; np. elektryczny autobus miejski kosztuje ok. 2,5-krotnie więcej od nowoczesnego, bogato wyposażonego, spełniającego najwyższe normy emisji spalin, autobusu napędzanego olejem napędowym.
A po drugie?
To problemy energetyczne, gdyż polski system elektroenergetyczny jest obarczony wieloletnimi zaniedbaniami inwestycyjnymi i modernizacyjnymi, w związku z tym w systemie może zabraknąć mocy, a przede wszystkim zdolności dystrybucyjnych do możliwości przyłączenia stacji ładowania pojazdów. W związku z tym konieczne są systemowe rozwiązania oparte w dużej mierze na dofinansowaniach zewnętrznych np. poprzez środki UE, czy preferencyjne instrumenty dłużne.
Ale to Unia Europejska nakłada na nas obowiązek zeroemisyjności…
Tak, i w związku z tym nakładają się na to coraz bardziej rygorystyczne rozwiązania w zakresie ochrony środowiska. A w Polsce aż ok. 70 proc. energii elektrycznej pochodzi ze starych elektrowni zasilanych węglem kamiennym lub brunatnym. W większości odznaczają się one niską sprawnością wytwarzania i wysokimi emisjami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ciekawe czy miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne podchwycą pomysł przebudowy autobusów spalinowych na elektryczne?