Agencje medialne zauważają, że mimo nałożonych na Rosję sankcji w zakazie sprzedaży i handlu na rynkach zachodnich rosyjskimi diamentami, choć formalnie przestrzeganych, to w rzeczywistości jest odwrotnie.
Sytuacja ta przypomina podobne sankcje jakie w latach dwudziestych minionego wieku nałożone zostały na sprzedaż alkoholu w USA, znane pod nazwą prohibicji. Wtedy też wszyscy potępiali handel alkoholem, ale jednocześnie chętnie korzystali z jego podziemnej dystrybucji.
Pośrednicy typu Al Capone, stawali się milionerami, którzy przez pralnie wprowadzali je do legalnego obrotu. Po dziś dzień, nielegalne dochody i obroty finansowe nazywane są „praniem pieniędzy”.
Jak zauważa amerykański Wall Street Journal rosyjska inwazja na Ukrainę przerywa handel o wartości miliardów dolarów, który obejmuje obciążone wieczną zmarzliną kopalnie diamentów na Syberii, tajne domy handlowe w Antwerpii, zakurzone zakłady polerujące w Indiach i błyszczące sklepy z artystyczną biżuterią w Nowym Jorku.
Z wielu jednak powodów diamentowe sankcje są omijane. Jedną z przyczyn jest fakt, że rosyjska Alrosa na światowy rynek dostarcza około jednej trzeciej ilości znajdujących się na nim diamentów. Sankcje te powodują, że w tej samej skali maleje ich podaż i wzrasta cena.
Okazuje się, że głównym dostawcą rosyjskich diamentów do USA są Indie, gdzie z diamentów, w tamtejszych szlifierniach tworzy się brylanty. Pod tym względem kraj ten jest monopolistą i największym na świecie ich eksporterem, gdzie na dziesięć wprowadzanych do handlu diamentów, dziewięć z nich szlifuje się w Indiach. Blisko połowa wszystkich diamentów dostarczanych do USA pochodzi z Indii. Indie nadal eksportują rosyjskie diamenty do Stanów Zjednoczonych, ponieważ obecnie zostały objęte wstępnymi sankcjami.
Według Vipul Shah, wiceprzewodniczącego indyjskiej Rady Promocji Eksportu Klejnotów i Biżuterii, podaż ta wyczerpie się w pierwszym tygodniu czerwca. I chociaż wiele krajów europejskich jeszcze nie ograniczyło importu rosyjskich dóbr luksusowych, lista ta również się tam powiększa.
Wielka Brytania ogłosiła, że produkty z najwyższej półki, od diamentów po kawior, będą zakazane lub mocno opodatkowane. Shah, powiedział, że utrata dostępu do rosyjskich diamentów w dłuższej perspektywie zniszczyłaby indyjski przemysł diamentowy, zagrażając tysiącom miejsc pracy w Indiach i uderzając w główne centra handlowe na całym świecie.
- Diamenty nie są jak ropa, gdzie jakiś inny kraj może wejść na rynek, aby uzupełnić braki – powiedział Shah. - Nigdzie indziej nie powstają nowe kopalnie. Nasza zależność jest ogromna – dodał.
Kamienie szlachetne i biżuteria są trzecim co do wielkości źródłem dochodów z eksportu w Indiach, przynosząc około 39 miliardów dolarów rocznie. Jednym z kłopotów związanych z nakładanymi sankcjami na rosyjskie diamenty jest trudność ich odróżnienia od wszystkich innych tego typu kamieni wydobywanych na całym świecie. Abhishek Baid, hinduski ekspert w trzecim już pokoleniu zajmujący się diamentami, powiedział, że jest to perspektywa, która niepokoi wszystkich, ponieważ wprawne oko może być w stanie odróżnić diamenty o różnym pochodzeniu ze względu na kolor, ale zrobienie tego na większą skalę będzie niemożliwe.
Bob Goodman, jubiler z Zionsville w stanie Indiana (USA) powiedział, że wielu amerykańskich jubilerów prawdopodobnie bardziej obawia się o swoje marże niż o ryzyko, że mogą finansować odległe konflikty. - Słyszę wiele wymówek od jubilerów, którzy nie chcą zwracać większej uwagi na to, skąd pozyskują swoje klejnoty i metale szlachetne - powiedział Goodman. I to jest niepokojące - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.