Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce dostrzega pilną potrzebę zmian w przepisach, w związku z ostatnimi wydarzeniami w kopalniach Pniówek i Zofiówka.
W Rozporządzeniu Ministra Energii z dnia 16 marca 2017 r. w sprawie ratownictwa górniczego w § 7. 1. znajduje się zapis który określa te minimalne stany i brzmi następująco: Liczba ratowników górniczych w drużynie ratowniczej podziemnego zakładu górniczego jest uzależniona od liczby osób przebywających w ciągu doby pod ziemią i wynosi nie mniej niż: 1) 15 ratowników górniczych – w przypadku zatrudnienia nie więcej niż 500 pracowników; 2) 50 ratowników górniczych – w przypadku zatrudnienia co najmniej 501 pracowników i nie więcej niż 2000 pracowników; 3) 80 ratowników górniczych – w przypadku zatrudnienia co najmniej 2001 pracowników. I właśnie te przepisy wzieli pop lupę ratownicy-związkowcy.
- Zdecydowana większość osób odpowiedzialnych za ratownictwo górnicze na kopalniach, w tym przede wszystkim kierownicy zakładu ruchu górniczego którzy bezpośrednio odpowiedzialni są za stany drużyn ratowniczych zdają sobie sprawę, że przepis mówi tylko o minimalnym stanie i dysponują w kopalniach dużo większymi liczbowo drużynami ratowniczymi. Niestety zdarzają się przypadki w niektórych kopalniach bardzo niskich stanów liczbowych w ratownictwie, a osoba za to odpowiedzialna zasłania się przepisem o stanach minimalnych – podkreśla Paweł Wyciślok, szef ZZRG w Polsce.
Zwraca też uwagę, że w obliczu tak wielkiej tragedii, które wydarzyły się w dwóch kopalniach, coraz częściej pojawiają się pytania o zasadność wydobycia węgla w polskich kopalniach.
- Na pewno schodzenie z wydobyciem do coraz głębszych pokładów niesie ze sobą ryzyko większych zagrożeń, ale trzeba zdać sobie sprawę, szczególnie w obecnym czasie w którym wojna w Ukrainie uzmysłowiła nam wszystkim jak potrzebna jest niezależność energetyczna naszego kraju. Polskie górnictwo jest nam bardzo potrzebne, aktualnie jesteśmy świadkami jak inne państwa, które jeszcze niedawno wspierały tzw. dekarbonizację, dzisiaj wracają do węgla. Kiedy w obliczu działań wojennych na wschodzie, słusznie mówi się o potrzebie zwiększenia środków na obronność naszego państwa, to również trzeba otwarcie mówić o potrzebie zwiększenia nakładów dla kopalń, które w obecnej kondycji finansowej powinny zostać dofinansowane, nie tylko z konieczności utrzymania obecnego poziomu wydobycia, a być może i w niedalekiej przyszłości zwiększenia wydobycia. To oczywiście bezwzględnie niesie ze sobą również systematyczne zwiększanie nakładów na poprawę stanu bezpieczeństwa pracy górników i wreszcie zdecydowane podjęcie decyzji związanych ze standaryzacją wyposażenia i sprzętu dla drużyn ratowniczych, o którą od wielu lat się upominamy. Pilnej potrzeby wymaga również likwidacja dysproporcji w wynagrodzeniach ratowników górniczych – wyjaśnia dalej Wyciślok.
Przypomnijmy, że kilka dni temu o zlikwidowanie podziałów płacowych wśród ratowników JSW zaapelował przewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w JSW Leszek Modzelewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
PanieWycislok krotko ile byles razy na dole (liczby)a potem polemika o zagrozeniach