Wielka Brytania, której kryzys energetyczny daje się we znaki, rozważa zniesienie zakazu szczelinowania i złagodzenie przepisów dotyczących zezwolenia na nowe odwierty ropy i gazu na Morzu Północnym. Jednak eksperci twierdzą że energia pochodząca z przypływów morskich może zmienić Wielką Brytanię w głównego gracza energetycznego.
Londyński Express zamieszcza rozmowę z profesorem Karlem Williamsem, dyrektorem Centrum Gospodarki Odpadami na Uniwersytecie Central Lancashire, który zauważył, że Wielka Brytania ma „pozycję godną pozazdroszczenia” i może generować „duże ilości nieograniczonej energii”. Kraj ten posiada liczne zatoki głęboko wcinające się w ląd, gdzie obserwowane są wysokie stany przypływów. Profesor twierdzi, że UK posiada „pozycję godną pozazdroszczenia” i może generować „duże ilości nieograniczonej energii”.
Twierdzi on, że energia pozyskana z przypływów zatokowych zdolna jest do zaspokojenia co najmniej 10 procent zapotrzebowania Wielkiej Brytanii. Kraj ten posiada wiele miejsc, które zostały już zbadane dla tego celu przez lata, jak ujście rzeki Dee, zatokę Morecambe i zatokę Solway Firth, Severn i Mersey. Realizacja tych projektów, może pozwolić Wielkiej Brytanii na bycie eksporterem netto energii.
Jak dotąd na całym świecie nie ma elektrowni pozyskującej energię z przypływów morskich. Profesor przypomina, że w 2018 r. rząd zaproponował i zatwierdził Tidal Lagoon Swansea Bay z planem zainwestowania 200 milionów funtów. Jednak wkrótce po jego zatwierdzeniu rząd wycofał się z projektu powołując się na „zbyt wysoką jego cenę”. Jak trafnie profesor zauważył, że niektóre z tych przypływów na północnym zachodzie mogą osiągnąć 5 m wysokości, co daje im potencjał do generowania dużych ilości nieograniczonej energii.
W przeciwieństwie do energii wiatru, energia przypływów nie podlega zmieniającym się warunkom, ponieważ powstaje w wyniku działania sił grawitacyjnych między Ziemią, Księżycem i Słońcem. Główną zaletą potencjału energii przypływów w Wielkiej Brytanii jest położenie geograficzne kraju.
Profesor Williams przyznał, że projekt Tidal Lagoon Power ma pewne wady. Jego piętą achillesową są koszty budowy i potencjalny wpływ na środowisko. Przegrodzenie energetyczne zatok zmienia ekologię tego obszaru. Wyzwaniem dla projektu energetycznego zatok przypływowych jest koszt oraz ślad węglowy związany z ich budową, ponieważ do budowy barier potrzebna jest duża ilość materiału.
Jednak pomimo wad i zagrożeń prof. Williams uważa, że położenie geograficzne Wielkiej Brytanii daje jej znakomitą przewagę w porównaniu z innymi krajami, takimi jak Francja. Na przykład bariera w elektrowni pływowej Rance we Francji od czasu jej otwarcia w 1967 r. generuje tylko niewielką ilość energii wymaganej w kraju, ma przy tym szkodliwy wpływ na lokalny ekosystem morski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.