Jak wskazano w poniedziałkowej informacji BIEC, mimo nieznacznego wzrostu WPR w lutym, co zdarzyło się po raz pierwszy od maja ubiegłego roku, w ujęciu absolutnym wskaźnik pozostaje na rekordowo niskim poziomie.
Zdaniem ekspertów trudno na razie określić, czy to jednorazowa korekta, występująca zazwyczaj wiosną każdego roku, czy wzrost wskaźnika świadczy o postępującym wyczerpywaniu się dalszych możliwości spadku stopy bezrobocia.
Wyjaśniono, że poprawa sytuacji epidemicznej stwarza szansę na wzrost zatrudnienia i spadek bezrobocia z jednoczesnym dryfowaniem rynku pracy w kierunku rynku pracownika. Z kolei, takie czynniki jak: nowy system podatkowy, rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wzrost kosztów pracy, wyższe ceny surowców i zaległości w inwestycjach sektora prywatnego, ograniczają wzrost zatrudnienia. Dochodzą do tego czynniki geopolityczne, zwiększające niepewność, związane z agresją Rosji na Ukrainę i ewentualnym napływem ludności z terenów dotkniętych wojną - wskazano.
Eksperci przypomnieli, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w styczniu 5,5 proc., a po wyeliminowaniu czynników sezonowych - 5,2 proc.
Dodano, że w styczniu br. w porównaniu do grudnia 2020 r. z urzędów pracy wyrejestrowało się o ok. 17 proc. mniej osób, które znalazły zatrudnienie. Z kolei w ujęciu miesięcznym odnotowano blisko 25-proc. spadek liczby ofert pracy rejestrowanych w urzędach pracy. Zwrócono uwagę na utrzymujący się obecnie dość wysoki poziom nowych ofert zatrudnienia - w styczniu w urzędach pracy zarejestrowano 2,3 razy więcej nowych ofert niż osób bezrobotnych znalazło zatrudnienie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.