Trzydzieści pięć lat temu, pod koniec lutego 1987 r., wyrobiska Kopalni Guido w Zabrzu na poziomie 170 wpisane zostały do rejestru zabytków województwa katowickiego. Kto wie, czy gdyby nie ta decyzja, dzisiaj nie byłoby już czego pokazywać w tym miejscu osobom przyjeżdżającym na Górny Śląsk.
- Ta kopalnia nie miała racji bytu - mówił przed laty o Kopalni Guido Eugeniusz Kentnowski, były dyrektor KWK Sośnica-Makoszowy, wówczas sprawujący funkcję dyrektora Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego Guido.
Rzeczywiście, Guido była nietrafioną inwestycję. Tutejszy węgiel był słabej jakości, stąd wydobycie nie zeszło na niższe poziomy i dlatego ocalały do czasów współczesnych wyrobiska na poziomach 170 i 320. Po drugiej wojnie światowej funkcjonowały one jako Kopalnia Doświadczalna Węgla Kamiennego M-300. W 1975 r. jej właścicielem został został Centralny Ośrodek Projektowo-Konstrukcyjny Maszyn Górniczych KOMAG w Gliwicach.
Po tym, jak w grudniu 1982 r. tuż przed Barbórką udostępniono do zwiedzania w kopalni Guido trasę na poziomie 320 m, miejsce to stało się jedyną na Górnym Śląsku kopalnią węgla kamiennego, do której mógł zjechać zwyczajny śmiertelnik, wykupując bilet. Na miejscu mógł skonfrontować swoje wyobrażenie o warunkach pracy w górnictwie.
Wyrobiska na poziomie 320, będące poligonem doświadczalnym KOMAG-u, rzeczywiście wyglądały jak współczesna kopalnia. Zupełnie inaczej było z płyciej położonymi wyrobiskami poziomu 170. One mogły dawać wyobrażenie o tym, jak „gruba” wyglądała w XIX wieku. Dlatego też wojewódzki konserwatora zabytków decyzją z 26 lutego 1987 r. wpisał wyrobiska podziemne dawnej kopalni Guido na poziomie 170 do rejestru zabytków województwa katowickiego pod numerem 1342/87. Poza podziemiami do rejestru zabytków wpisano wtedy szyb Kolejowy z jego stalową wieżą szybową, a także budynek nadszybia z 1880 r. oraz budynek maszynowni z elektryczną maszyną wyciągową z 1927 r.
Mało kto przypuszczał, że nieco ponad dziesięć lat później czynione będą zakusy na likwidację zabytku. Jednak generalny konserwator zabytków w latach 1998-2000 trzykrotnie odmawiał skreślenia obiektów i podziemi Guido z rejestru. Wiązało się to z brakiem środków na utrzymanie Guido, rozłączeniem systemu wentylacji z KWK Makoszowy i ogólnym brakiem perspektyw na dalsze funkcjonowanie zabytkowej kopalni.
A jednak lokalne środowiska podjęły starania, uwieńczone uchronieniem Guido od zasypania. Po latach obiekt dofinansowano ze środków publicznych, odremontowano i ponownie udostępniono. Guido może więc dalej przypominać przyjezdnym, że górnictwo było przez lata podstawą utrzymania ludzi w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.