W czwartek Rosja zaatakowała Ukrainę. - Biorąc pod uwagę, to co się dzieje, może się zdarzyć, że nastąpi pewna rewizja w polityce europejskiej, jeśli chodzi o tempo dekarbonizacji czyli odchodzenia od węgla - ocenia w rozmowie z portalem netTG.pl dr inż. Stanisław Tokarski z Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Wojna za naszą wschodnią granicą już wkrótce może się odbić na dostawach gazu i węgla z Rosji. O to, jak konflikt może wpłynąć na sytuację energetyczną w Polsce i Europie zapytaliśmy dr. Stanisława Tokarskiego z Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
- Patrząc na zdolności generacji energii elektrycznej w Polsce, to nie jesteśmy w żaden sposób zależni od dostaw energii ze strony wschodniej. Trochę energii kupujemy z Ukrainy, ale są to ilość bez znaczenia dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu. To import, który wynika z relacji cenowych energii elektrycznej, dlatego z punktu widzenia wytwarzania energii to konflikt na wschodzie nie powoduje bezpośrednio jakiś zagrożeń. Patrząc długofalowo również zdolności zaopatrzenia w węgiel nie powinny być wyzwaniem. Nie chcę natomiast, wypowiadaćsię na temat gazu, bo nie wiem jaka jest w tej chwili jego dostępność. Natomiast trzeba pamiętać, że generacja energii w Polsce jest głównie oparta na węglu, a na gazie jedynie w niewielkim stopniu – wskazuje dr inż. Stanisław Tokarski z Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Tokarski zwraca uwagę, że import rosyjskiego węgla miał do tej pory charakter ekonomiczny, a jego ewentualne wyeliminowanie nie powinno w bardzo istotny sposób wpłynąć na polską energetykę.
- Sprowadzaliśmy do tej pory węgiel z Rosji, bo jego niższe koszty produkcji powodowały, że ta oferta cenowa była lepsza. Nie jesteśmy uzależnieni od węgla rosyjskiego – w taki sensie, że jest to surowiec, do którego są dostosowane kotły energetyczne w polskich elektrowniach. Wręcz przeciwnie elektrownie są w Polsce, w zasadzie zbudowane tak, żeby były dostosowane do polskiego węgla. Natomiast zawsze te wysokokaloryczne węgle z rynków wschodnich – rosyjskich czy ukraińskich – były pewnym wyzwaniem, jeśli chodzi o spalanie w energetyce i zazwyczaj były dokładane jedynie jako część mieszanki paliwowej. Częściej spala się je w elektrociepłowniach, które potrzebują lepszych parametrów jeśli chodzi niską zawartość siarki– argumentuje naukowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Uważam ,że jesteśmy silnym Krajem i bardzo inteligentnym . Zaprzestanie kupowania węgla z Rosji to by był dla nas najlepsze wyjście . Jako sąsiad solidaryzujący z Ukrainą . Możemy własną gospodarkę węglową odbudować albo wprowadzić na rynek produkt istniejący pellet z modernizacją dla kotłów . Nie możemy być zależni od Rosji . Dla wojny nie ma przyzwolenia . Damy radę . Jesteśmy silni . Wiem , że obecny rząd znajdzie dobre rozwiązanie . Kolty można zmodernizować na inne paliwo niż węgiel . Także można skorzystać z programu czyste powietrze , gdzie jest wiele do wyboru