„Przed rokiem w liście otwartym zaapelowałam do związkowców, aby zaniechali ataków na mnie i nie szukali wrogów wśród przyjaciół. Sprawa dotyczyła zamieszania wokół nowego Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Teraz sytuacja się powtarza, ale w kontekście Spółki Restrukturyzacji Kopalń” - napisała Izabela Kloc w oświadczeniu opublikowanym w czwartek, 17 lutego. O co chodzi w sporze pomiędzy europosłanką PiS i górniczymi związkowcami?
„Przed rokiem związkowcy uruchomili medialną kampanią oszczerstw przeciwko mnie i kilku innym politykom pod pretekstem rzekomego „ustawiania” przez nas Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ich nerwowa i agresywna postawa zrodziła jednocześnie pytanie, kto tak naprawdę chciał sobie podporządkować JSW? – Czego się boicie i jakich interesów bronicie? – pytałam w liście otwartym. W odpowiedzi rozsypano pod moim biurem tonę węgla” - napisała w czwartkowym oświadczeniu europosłanka Izabela Kloc.
„Dziś sytuacja się powtarza choć inny jest jej kontekst. W Spółce Restrukturyzacji Kopalń trwa konkurs na wiceprezesów. Kilka central związkowych już zapowiedziało, że nie będzie ich zgody na jednego z kandydatów. Powód jest taki sam jak przed rokiem. Związkowcy napisali do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina , iż nie chcą aby spółkami kierowali „pupilki” polityków, a konkretnie posła Adama Gawędy i mnie. Pytanie sprzed roku znów robi się aktualne. Czego się boją i jakich interesów bronią związkowcy, że za wszelką cenę chcą podporządkować sobie Zarząd SRK? Za powoływanie prezesa i jego zastępców w spółkach Skarbu Państwa odpowiadają organy nadzoru właścicielskiego. Takie jest ich prawo, kompetencje i za to ponoszą odpowiedzialność. Związkowcy próbując torpedować te procedury sami narażają się na podejrzenia, że chodzi im o promowanie swoich „pupilków”. Taka gra może prowadzić tylko do dalszej destabilizacji spółki, której rola jest kluczowa w sprawiedliwej transformacji energetyczno-gospodarczej Śląska i całej Polski” - czytamy dalej w oświadczeniu.
„Jako polityk jestem w stanie zrozumieć, że część związkowych liderów nie darzy mnie sympatią. Nie potrafię jednak zaakceptować sytuacji, że na szali osobistych animozji i niechęci położono przyszłość i reputację spółki, której znaczenie jest wręcz strategiczne dla zachowania stabilności gospodarczej naszego regionu. Żyjemy w trudnych, kryzysowych i niebezpiecznych czasach. Nie dokładajmy sobie dodatkowych problemów na naszym, śląskim podwórku” - kończy europosłanka z PiS.
Oświadczenie Izabeli Kloc to odpowiedź na listy związkowców, w których twierdzą, że europosłanka oraz poseł Adam Gawęda wywierają nacisk na obsadę stanowiska wiceprezesa w SRK. W poniedziałek, 14 lutego, w proteście przeciwko kandydaturze Tomasza Dudy, list do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina napisali związkowcy ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Następnie, we wtorek 15 lutego, analogiczne pismo wysłali przedstawiciele górniczych central związkowych. Chodzi o „Solidarność”, Związek Zawodowy Górników w Polsce, PZZ „Kadra”, Związek Zawodowy Pracowników Dołowych, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce oraz ZZ „Przeróbka”.
„Zwracamy uwagę, iż w chwili obecnej, w związku z głęboką restrukturyzacją branży górniczej, Spółka Restrukturyzacji Kopalń stoi przed wieloma wyzwaniami. Tylko doświadczony i posiadający gruntowną wiedzę na temat procesów restrukturyzacyjnych menedżer może być dziś gwarantem sprawnej realizacji zadań postawionych przed Spółką. Osoba pełniąca tę funkcję powinna gwarantować spokój społeczny, transparentność podejmowanych działań, pełne zaangażowanie, a także budzić zaufanie. Dlatego w obecnej sytuacji dobór osób do Zarządu SRK musi przebiegać szczególnie starannie, a kandydaci powinni spełniać najwyższe standardy biznesowe oraz etyczne. Nie bez znaczenia jest również akceptacja środowiska górniczego reprezentowanego przez organizacje związkowe” - napisali liderzy związkowych central górniczych.
„Niestety osoba mająca wkrótce objąć stanowisko wiceprezesa Zarządu SRK nie spełnia tych wymagań. Jak wskazuje dotychczasowy, niezwykle burzliwy przebieg kariery zawodowejTomasza Dudy, ilekroć obejmował on stanowiska kierownicze, w zarządzanych przez niego firmach dochodziło do spięć i konfliktów mających swój finał w rozgłosie medialnym, braku spokoju społecznego, a w konsekwencji – braku realizacji założonych celów. Każdemu odwołaniu pana Tomasza Dudy z pełnionych funkcji towarzyszyła atmosfera skandalu, kłótni, protestów, niepokojów społecznych itp. To wszystko hamowało rozwój podmiotów, z których odchodził” - czytamy dalej w liście związkowców.
Przypomnijmy, że dokładnie przed rokiem doszło do podobnego sporu pomiędzy związkowcami i eurodeputowaną. Wtedy związkowcy z JSW oskarżali Izabelę Kloc, że stała za wyborem Barbary Piontek na szefową zarządu spółki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.