Trwa sądowa batalia pomiędzy OKD a byłym właścicielem tej spółki i prezesem zarządu Zdenkiem Bakalą oraz spółką NWR Receivables Management, której także przewodził. Policzono już koszty poprzedniego procesu, który wygrał Bakala, choć wyrok jest wciąż nieprawomocny.
Jesienią ub.r. Bakala wygrał proces wytoczony mu przez spółkę Zarząd Wierzytelności OKD, do której wydzielono przed kilku laty wszystkie nieuregulowane zobowiązania finansowe ciążące na znacjonalizowanej spółce OKD. Według pozwu z 2016 r., w latach 2006-2012 News Word Resources (NWR) bezpodstawnie wypłaciło około 24,5 mld koron dywidend od OKD. Spółka Zarząd Wierzytelności OKD, na którą przeniesiono należności i zobowiązania byłego przedsiębiorstwa górniczego, zażądała teraz zwrotu tej kwoty od spółki matki i razem z nią zwrotu pieniędzy od byłego większościowego właściciela NWR, Zdenka Bakali.
Sąd Okręgowy w Ostrawie odrzucił w listopadzie ub.r. powództwo jako bezzasadne.
- Wszystkie dywidendy zostały wypłacone zgodnie z prawem, umożliwił to kapitał spółki w momencie ich wypłaty i nie było potrzeby tworzenia rezerw - skomentowała rzeczniczka sądu Veronika Ralevská.
Przedstawiciele NWR i Zdeněk Bakala z zadowoleniem przyjęli wyrok.
- To sukces nie tylko dlatego, że naszym klientom udało się wygrać proces, ale także z uwagi na to, że nie było wcale takie oczywiste że będzie to proces sprawiedliwy, bowiem od początku był mocno nasączony polityką. Dlatego chciałbym docenić, że sąd zapewnił stronom sprawiedliwy proces – powiedział Jan Kalvoda, prawnik Zdenka Bakali.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ale wygląda na to, że spółka OKD ma duże szanse stracić nie tylko 24 mld koron, o które walczy, ale także ponieść astronomiczne wręcz koszty procesu.
Nie czekając na uprawomocnienie się wyroku spółka NWR i sam Bakala policzyli nakłady, które ponieśli. NWR będzie domagać się zwrotu 214,8 mln koron, a Bakala 298,9 mln koron. W sumie jest to ponad pół miliarda koron. Czeskie sądy do tej pory nie rozpatrywały sporu o tak wielkie pieniądze.
W sądzie wszystko zależy od wysokości kwoty sporu. Od niej wylicza się bowiem odpowiednie należności sądowe i koszty zastępstwa adwokackiego.
- Sąd orzeka o obowiązku zwrotu kosztów postępowania. Nie jest związany żądaniami obrońcy. Może nakazać stronie przegrywającej zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, nawet jeśli prawnik tych kosztów nie naliczył, albo naliczył w innej wysokości – wyjaśnia dla dziennika MF DNES Iva Chaloupková, rzeczniczka Czeskiej Izby Adwokackiej.
Gdyby sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Ostrawie, a następnie zrobiłby to samo Sąd Najwyższy, OKD stanęłoby przed kolejnym widmem bankructwa i to na sam koniec swej działalności.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.