Sąd UE stwierdził w środę nieważność decyzji Komisji Europejskiej odrzucającej skargę PGNiG na praktyki Gazpromu, złożoną w trakcie postępowania antymonopolowego KE wobec rosyjskiego koncernu.
Komisja nie przestrzegała uprawnień proceduralnych, przysługujących polskiej firmie w ramach postępowania antymonopolowego, które doprowadziło do wydania decyzji o ugodzie z Gazpromem - orzekł SUE. Komisja popełniła oczywisty błąd w ocenie - wskazano w orzeczeniu.
Sąd przypomniał, że Komisja odróżniła zawarte w skardze PGNiG twierdzenia, które odpowiadały zastrzeżeniom w zakresie konkurencji, objętym zobowiązaniami Gazpromu od pozostałych twierdzeń wysuniętych w skardze, i jeśli chodzi o nie - oddaliła m. in. twierdzenia dotyczące praktyk wobec gazociągu jamalskiego.
Jak przypomniał SUE, w 2015 r. KE wszczęła przeciw Gazpromowi postępowanie antymonopolowe, dotyczące warunków dostaw gazu do Bułgarii, Czech, Estonii, Łotwy, Litwy, Węgier, Polski i Słowacji. Postępowanie zakończyło się w maju 2018 r. ugodą, po przedstawieniu przez rosyjski koncern szeregu zobowiązań.
Stawiając zarzuty Komisja uznała m.in., że Gazprom uzależnił dostawy gazu do Polski od zgody PGNiG na wzmocnienie kontroli rosyjskiej firmy nad inwestycjami na polskim odcinku gazociągu jamalskiego.
SUE przypomniał, że równolegle do tego postępowania, w marcu 2017 r. PGNiG złożyło do KE skargę na praktyki Gazpromu, pokrywające się w znacznej mierze z zarzutami z postępowania. Jak przypomniał Sąd UE, skarga zawierała twierdzenia, że w latach 2009 i 2019, w warunkach deficytu dostaw gazu, Gazprom uzależnił ich uzupełnienie od wzmocnienia wpływu na gazociąg jamalski.
Skarga PGNiG została odrzucona przez KE w kwietniu 2019 r. SUE wskazał, że w piśmie o zamiarze odrzucenia skargi Komisja uznała, że nie istnieją dostateczne podstawy do dalszego prowadzenia dochodzenia w przedmiocie twierdzeń PGNiG dotyczących gazociągu jamalskiego. Umotywowano to ograniczonym prawdopodobieństwem naruszenia przez Gazprom TFUE.
Dodatkowo Komisji w decyzji o odrzuceniu skargi jako jedną z podstaw wskazała odniesienie do wyjątku tzw. przymusu państwowego. SUE wskazał jednak, że taki wyjątek należy stosować w sposób ścisły, pozwalając wykluczyć zachowanie antykonkurencyjne jedynie w określonych warunkach. Komisja, nie przedstawiając w piśmie informacji o zamiarze zastosowanie tego wyjątku naruszyła obowiązek informacyjny - uznał Sąd UE.
Uznał też, że KE popełniła oczywisty błąd w ocenie, powołujące się na określone okoliczności w celu poparcia swojego wniosku co do ograniczonego prawdopodobieństwa naruszenia TFUE przez Gazprom.
SUE stwierdził więc nieważność zaskarżonej decyzji KE, uznając, że Komisja nie przestrzegała obowiązku poinformowania strony skarżącej o użyciu przymusu państwowego w uzasadnieniu.
- Wygrana przed Sądem UE oznacza, że Komisja Europejska musi ponownie zbadać skargę PGNiG z 2017 r. Liczymy na to, że Komisja Europejska wykorzysta okazję, którą daje wyrok, do podjęcia zdecydowanych działań wobec naruszeń prawa konkurencji przez Gazprom - oświadczył, cytowany w komunikacie spółki, prezes PGNiG Paweł Majewski.
Jak dodał, rzeba podkreślić, że większość praktyk Gazpromu, które zakwestionowało PGNiG, ma swoją kontynuację również dzisiaj i powinna być przedmiotem wnikliwego zbadania ze strony Komisji ze względu na konsekwencje, jakie mogą wywoływać na europejskim rynku gazu.
Również w środę SUE odrzucił skargę PGNiG na decyzję Komisji o ugodzie z Gazpromem, kończącą w 2018 r. postępowanie antymonopolowe, rozpoczęte w 2015 r.
PGNiG podtrzymuje negatywną ocenę decyzji akceptującej zobowiązania Gazprom i przyjętych w niej rozwiązań - podkreśliła spółka.
Jak zaznaczyła, wyrok Sądu UE nie stanowi potwierdzenia legalności działań Gazpromu - zarówno bieżących, jak i tych z przeszłości. Wyroki stwierdzają jedynie, że Komisja - wydając decyzje - popełniła błędy i naruszenia, lecz nie były one na tyle rażące, aby uzasadniały uchylenie decyzji zobowiązującej - ocenia PGNiG.
- Podtrzymanie decyzji Komisji z 2018 r. może utwierdzić Gazprom w przekonaniu, że działania polegające na nadużywaniu pozycji dominującej na europejskim rynku gazu będą traktowane przez instytucje unijne pobłażliwie. Brak zdecydowanej reakcji na podobne praktyki w przeszłości mógł wręcz ośmielić Gazprom do ograniczenia dostaw i niezapełniania magazynów w UE, co w przeważającej mierze odpowiada za obecny, historycznie wysoki poziom cen gazu na europejskich rynkach hurtowych - wskazał prezes Majewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.