Rozwój turystyki industrialnej, przygodowej oraz geoturystyki daje nowe perspektywy licznym polskim kopalniom trafiającym do likwidacji. Udostępnienie podziemnych kopalń niesie jednak za sobą problemy, którym trzeba sprostać, by móc bezpiecznie, a zarazem ekonomicznie prowadzić ruch turystyczny.
Komunikacja pomiędzy powierzchnią i podziemnymi wyrobiskami kopalń zaadaptowanych dla ruchu turystycznego to jedno z największych wyzwań. Górnicze wyciągi szybowe wyposażone w tradycyjne szole nie zawsze stanowią najlepsze rozwiązanie. Wymagają bowiem ciągłej obsługi przez liczną załogę. Są ponadto bardzo kosztowne w zakupie i eksploatacji, a bywają też przyczyną dyskomfort u turystów. Z doświadczeń zebranych przez pracowników obsługujących turystów wynika, że nie budzą wśród nich specjalnego zaufania. Poza tym naczynia wyciągowe górniczych wyciągów szybowych rzadko są dostosowane do obsługi osób z niepełnosprawnościami. Okazuje się jednak, że górnicze wyciągi szybowe w kopalniach podziemnych udostępnionych turystycznie mogą być zastąpione przez specjalne urządzenia transportowe. Interesujący projekt opatentowali specjaliści z Przedsiębiorstwa Budowy Szybów w Tarnowskich Górach. W szybie Wyzwolenie kopalni Królowa Luiza w Zabrzu, który wchodzi obecnie w skład obiektu Sztolnia Królowa Luiza, zaprojektowali i wykonali układ transportu dwoma urządzeniami dźwignicowymi do pionowego przemieszczania osób, materiałów, a także wykonywania prac, kontroli i napraw obmurza szybu.
- Dźwig osobowy sterowany z poziomu pracy pozwala na wydatne zmniejszenie kosztów infrastruktury i obsługi. Jednocześnie spełnione są wszystkie wymagania stosowane dla klatki górniczego wyciągu szybowego, a zwiedzającym zapewnione jest poczucie pobytu w szybie kopalni. Dodatkowo jedno z urządzeń może być wykorzystywane do ewakuacji osób w przypadku zatrzymania w szybie drugiego – wyjaśnia dr inż. Paweł Kamiński, projektant z PBSz.
Dziesięć lat temu w Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach zdecydowano się wymienić wyciąg szybowy na nowoczesny dźwig osobowy, trochę przypominający swym wyglądem windę w wieżowcu. Budżet kopalni jest skromny. Ciągle trzeba szukać rezerw i oszczędności, a przy okazji inwestować, podobnie zresztą jak dzieje się to w całej górniczej branży. Dzięki nowej inwestycji z listy płac zniknęli dwaj maszyniści wyciągowi. Sygnaliści nie utracili zatrudnienia, choć zmieniono im zakres obowiązków. Odpowiadają za prowadzenie ewidencji zjazdów i wyjazdów, podają dzwonkiem sygnały, aby utrzymać górniczy klimat miejsca i współpracują z przewodnikami.
Ostatnie miesiące były również okresem intensywnych robót zabezpieczających w Kopalni Soli Wieliczka. Miały one na celu bezpieczne funkcjonowanie obiektu obecnie i w przyszłości, zapobieganie zagrożeniom naturalnym i niwelowanie skutków wielowiekowej eksploatacji. Z jednej strony kontynuowane były prace górnicze, z drugiej projektowane kolejne wieloletnie inwestycje, szczególnie te związane z górniczymi szybami Kościuszko, Kinga i Daniłowicz. Główne działania ukierunkowane były na aktualizację analiz i dokumentacji związanych z wyrobiskami pionowymi, planowanie szeregu inwestycji związanych m.in. z przenoszeniem infrastruktury technicznej z szybu Kościuszko, a także przebudową tegoż szybu wraz z montażem w nim nowoczesnego wyciągu szybowego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.