- W mojej opinii wszyscy popełniamy błąd, patrząc na dzisiejszy Wydział Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej przez pryzmat jego wielkiej historii. To już nie wróci! Nie będziemy mieli dwustu studentów na roku - uważa dr inż. ARTUR DYCZKO, był wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, obecnie pracownik Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN.
Sprawiedliwa Transformacji Śląska w kontekście przyszłości Wydziału Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Politechniki Śląskiej – to brzmi ciekawie a zarazem emocjonująco. Był pan bardzo rozemocjonowany przedstawiając swoją prezentację podczas debaty „Górnictwo zrównoważonego rozwoju", 1 grudnia, na Politechnice Śląskiej.
Taki już jestem, kiedy w coś wierze i na czymś mi zależy. Chciałem wstrząsnąć publiką, zmusić wszystkich do myślenia i wspólnego zastanowienia się nad tym, czy stać nas na oddanie się ogólnej histerii związanej z dekarbonizacją i likwidacją górnictwa. Amerykanie często mawiają: „czasami wygrywasz, czasami się uczysz”. Apelowałem do zebranych, żebyśmy wyciągnęli wnioski z tego, co się dzieje i zaczęli myśleć, i właśnie się uczyć najlepiej na błędach innych. W mojej ocenie Śląska nie stać na eksperyment w postaci likwidacji tak ważnego wydziału Politechniki w momencie przygotowywania się do jakże złożonego procesu transformacji regionu, ktoś wszak musi dbać o bezpieczeństwo mieszkańców Śląska - co tu dużo mówić - w długotrwałym procesie systematycznych i stopniowych zmian. Pamiętajmy, że nie zamykamy sieci sklepów RTV czy drogerii, a wygaszamy cały sektor, którego potęgę budowaliśmy przez setki lat. Tu trzeba determinacji i dobrego planu, który dla bezpieczeństwa całego społeczeństwa muszą zrobić specjaliści.
Czyli nie chce pan zatrzymać procesu transformacji, a jedynie zadbać o jego bezpieczeństwo?
Kim że ja jestem, żeby cokolwiek zatrzymywać. Zawsz byłem od roboty, a nie polityki. Tą działkę zostawiam wytrawnym znawcom, mnie interesuje bezpieczeństwo i przyszłość tej ziemi. Wierzę głęboko, że możemy dopracować się własnego sposobu solidarnej i sprawiedliwej transformacji. Mamy ku temu wszelkie argumenty, takie jak: wiedzę, motywację, determinację i pracowitość. Trzeba starannie planować i działać.
No właśnie, jako przykład efektywnego planowania i konsekwentnej realizacji wskazał pan działania marszałka województwa śląskiego i jego służb.
W mojej ocenie marszałkowie Jakub Chełstowski i Wojciech Kałuża mają wizję procesu transformacji. Przygotowali założenia Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji Województwa Śląskiego do 2030 r. Trzeba tylko usiąść z nimi do stołu i rzeczowo porozmawiać. Oni zdają sobie sprawę z poziomu zagrożeń, z którymi przyjdzie się zmierzyć i wiedzą, że ktoś musi ich wspierać i dbać o bezpieczeństwo województwa i mieszkańców. Politechnika winna się stać kuźnią kadr dla całego regionu. Tak, aby sprawiedliwa i efektywna transformacja podregionów górniczych w kierunku zielonej, cyfrowej gospodarki, docelowo zapewniła wysoką jakość życia mieszkańców w czystym środowisku.
Ale w jaki sposób zachęci pan młodych mieszkańców Śląska, aby szli na studia górnicze na Politechnikę?
Spokojnie! Wiem, że najlepiej zawsze wychodzi nam likwidowanie! W mojej opinii wszyscy popełniamy błąd, patrząc na dzisiejszy Wydział Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej przez pryzmat jego wielkiej historii. To już nie wróci! Nie będziemy mieli dwustu studentów na roku. Nie ma nawet takiej potrzeby. Proszę mi wierzyć, trochę świata górniczego widziałem i już od dawna, może poza Rosją i Chinami, na uczelniach technicznych nie ma na kierunku inżynierii górniczej więcej niż kilkunastu studentów na roku. Według mnie, musimy podążać w kierunku budowy koncepcji elitarnego wydziału górniczego, którego absolwenci - zapewniam - będą elitą wysoko opłacanych specjalistów. Tak jest na całym świecie. Dajmy sobie tylko czas, a chętni się znajdą, tego jestem pewien.
Władze Politechniki mimo wszystko straciły cierpliwość. Wiadomo, że pomysł likwidacji Wydziału w tym roku wisiał na włosku i na dobrą sprawę nie wiemy, jak z tym będzie w przyszłym roku.
Ja wierzę w rozsądek władz uczelni i upór dziekana prof. Franciszka Plewy, ale oczywiście niczego nie wolno zostawić przypadkowi, trzeba działać. Raz jeszcze chciałem podkreślić, że w mojej ocenie, Śląska nie stać obecnie na likwidację Wydziału Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej, byłoby to bardzo nieroztropne. Trzeba wytrzymać chwilowe turbulencje związane z brakiem absolwentów i wykorzystać obecny czas na szybkie zmiany.
Zaapelował pan do dziekana, żeby uderzył się w piersi i dalej reformował wydział. Co miał pan na myśli?
Tak to prawda, podkreśliłem w swojej wypowiedzi kierowanej do pracowników Wydziału, że jeżeli chcą dokonać realnej zmiany, nie mogą się oszukiwać, muszą spojrzeć prawdzie w oczy i zacząć działać. Uważam, że niewiele trzeba, żeby Wydział stał się atrakcyjny dla przyszłych studentów. Myślę, że wszyscy czujemy to gdzieś podświadomie, że transformacja Śląska i jej efekty wymagają wdrożenia w praktyce nowoczesnej edukacji inżynierskiej, górniczej, przezwyciężając wynikające z niej wyzwania i wykorzystując pojawiające się szanse.
Jak zaprojektować i wdrożyć funkcjonalne programy i kursy dla przyszłych inżynierów górnictwa, które zachęcą nowych adeptów do wstąpienia do górniczego stanu?
Sprawa oczywiście nie jest prosta, wszyscy mają podobne problemy. Jedni przed nimi uciekają, inni stawiają im czoła. Ja w sowim wystąpieniu powołałem się na ciekawe podejście opracowane w niemieckim Clausthal University of Technology (CUT). Tam zauważono, że wszystkie rewolucje przemysłowe zasadniczo zmieniły sposób pojmowania górnictwa. Mechanizacja, elektryfikacja, informatyzacja oraz systemy cyber-fizyczne, to słowa kluczowe różnych rewolucji Górnictwa 4.0. Wniosek: innowacje wspierane przez czwartą rewolucję przemysłową muszą znaleźć swoje miejsce w nowej edukacji inżynierii górniczej. I wszystko!
Na koniec konferencji zaapelował pan do władz Wydziału, aby wystąpił z inicjatywą organizacji spotkania, na którym wypracowany zostałby śląski model edukacji inżynierii górniczej. Kto miałby brać w nim udział?
Uważam, że taki model wypracowany przez wszystkie zainteresowane strony procesu transformacji stanowiłby swego rodzaju fundament prowadzonych zmian! Zainspirowały mnie słowa marszałka Chełstowskiego, który powiedział, że „transformacja regionu będzie sprawiedliwa, jeśli w jej planowaniu wezmą udział wszystkie zainteresowane strony”. Tylko w procesie dialogu możemy wypracować spójną wizję na przyszłość. Kto wie, może pan marszałek mógłby być nawet gospodarzem takiego spotkania, gdzie oprócz Politechniki zaproszeni zostaliby przedstawiciele strony społecznej, przedsiębiorców górniczych, Wyższego Urzędu Górniczego, instytutów - GiG i KOMAG oraz właściciela całego sektora, czyli Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Nie obawia się pan, że może być to wyzwanie nie do zrealizowania, bo tak szerokiego gremium nie da się zgromadzić w jednym miejscu?
Żeby się mogło zdarzyć, trzeba marzyć. Cóż, taki już jestem, że wierzę w dialog, porozumienie i solidarność. Henry Ford powiedział kiedyś, że „połączenie sił to początek, pozostanie razem to postęp, a wspólna praca to sukces”. Namawiam wszystkich do pracy i trzymajmy kciuki za ten sukces! Śląska nie stać na inny wynik rozmów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.