W rozmowie z Super Ekspresem szef rządu został zapytany, czy widzi jakiekolwiek szanse, żeby część cen, tych spekulacyjnych, wróciła w najbliższej perspektywie np. w branży budowlanej do normalnych, akceptowalnych poziomów.
Premier odparł, że na podwyżkę cen budowlanych, podobnie jak we wszystkich przemysłach energochłonnych, mamy do czynienia z gigantyczną zwyżką ceny emisji dwutlenku węgla. - Jeszcze cztery lata temu uprawnienia kosztowały 7 euro, a dzisiaj to jest ponad 70 euro za tonę. Dziesięciokrotny wzrost - zauważył Morawiecki.
- To - jak dodał - automatycznie przekłada się na wyższe koszty żywności, wyższe koszty transportu, wyższe koszty właśnie materiałów budowlanych.
- Na posiedzeniu Rady Europejskiej w połowie grudnia zaproponuję, aby zaprzestać możliwości spekulowania uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, czyli żeby tylko podmioty energochłonne i inne, które muszą mieć uprawnienia do dwutlenku węgla, mogły nimi handlować, a nie na przykład banki czy fundusze inwestycyjne, które spekulują i w związku z tym windują ceny jeszcze wyżej - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.