- Wykorzystanie węgla w ciepłownictwie i energetyce przy akceptowalnym obciążeniu środowiska jest możliwe – mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie dr inż. PIOTR BAŃKA, profesor Politechniki Śląskiej, kierownik nowo powstałej Katedry Geoinżynierii i Eksploatacji Surowców.
Niedawno został pan kierownikiem Katedry Geoinżynierii i Eksploatacji Surowców. To duże wyzwanie zawodowe?
Decyzją JM Rektora Politechniki Śląskiej 1 października br. powstała na Wydziale Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Katedra Geoinżynierii i Eksploatacji Surowców. W jej skład weszli pracownicy dotychczasowych katedr Eksploatacji Złóż i Geomechaniki i Budownictwa Podziemnego. Nowo powstała katedra jest największa na Wydziale, biorąc pod uwagę liczbę zatrudnionych osób.
Podejmując się kierowania tą katedrą zdaję sobie sprawę z problemów, które mogą wystąpić, ale dostrzegam także jej duży potencjał. Jedną z najważniejszych spraw będzie stworzenie wszystkim odpowiednich warunków do rozwijania własnych, bardzo różnorodnych, zainteresowań naukowych. Konieczne będzie także zintegrowanie pracowników. Jestem przekonany, że ta różnorodność zainteresowań badawczych i wielkość zatrudnienia stanowią wartość dodaną, którą będę starał się wykorzystać, tak by nowo powstała katedra była postrzegana jako ośrodek nowoczesnych badań, zarówno w skali wydziału oraz uczelni, ale także poza nią, w otoczeniu społeczno-gospodarczym.
Poprzednio kierował pan Katedrą Inżynierii Bezpieczeństwa
W ciągu ostatnich czterech lat miałem przyjemność kierować Katedrą Inżynierii Bezpieczeństwa. Bardzo mile wspominam ten okres. Udało się zrealizować wiele planów, dokonał się istotny awans naukowy pracowników, powstały nowe programy studiów, odnowiona została część pomieszczeń. Oczywiście było to efektem zaangażowania wszystkich zatrudnionych w tej Katedrze. Obecnie przyszedł czas na nowe wyzwania.
Z Katedrą Eksploatacji Złóż, która weszła w skład Katedry GiES, jestem związany już od czasu studiów. Będąc studentem, a później pracownikiem tej katedry, obroniłem pracę magisterską, następnie doktorską oraz uzyskałem stopnień doktora habilitowanego. Praktycznie przez cały okres pracy zawodowej zajmowałem się problematyką szeroko rozumianego bezpiecznego pozyskiwania surowców. Zarówno bezpieczeństwa zatrudnionych w zakładach górniczych jak i mieszkańców terenów górniczych. Szczególnie bliska jest mi problematyka zagrożenia sejsmicznego i tąpaniami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To dobre wykształcenie, pasja i doświadczenie tworzy dobrego fachowca
Tylko że panie Dyrektorze inżynier nie będzie fedrował w ścianie i przodku trzeba także szkolić fizycznych bo dobrego przodowego nie zastąpi inżynier ,wiedza z doświadczenia , czasami pomysły tak zwanych białych nadawały by się do kabaretu bo są smieszne i nie realne bo teraz inżynier nie musi być za fizycznego i taki nawet nie wie co ile waży i jakie są możliwości siły człowieka by się nikomu krzywda nie stała zainwestujcie w zawodówki bo białych nie brakuje a młodzi co przychodzą do roboty po nawet roku bym ich nie wysłał do ściany czy przodka bo by se krzywdę zrobili społeczeństwo głupieje i to mocno
Olo i tutaj się mylisz Kiedyś żeby dostać się na wydział górniczy trzeba było zdać egzamin wstępny ale teraz przy komercjalizacji wykształcenia to i za dyplom lekarski wystarczy tylko sporo kasy wydać .
Młoda kadra to stado baranów i nic więcej zero pojęcia o robocie
Drogi Panie Doktorze jest sporo inżynierów , magistrów inżynierów górników, mechaników , elektryków co pracują na stanowiskach robotniczych. Ich przełożonymi są tylko absolwenci szkół średnich czasem bez matury.
Przeciez na gornictwo idą najsłabsi uczniowe co nie jest tajemnica
Choć górnictwo jeszcze długo będzie potrzebować fachowców, to spada zainteresowanie tym kierunkiem studiów , co wydaje sie być logicznym następstwem