Wielkie ściany, wielkie kombajny, wielkie rekordy. Wydawałoby się, że tak właśnie wyglądać będzie przyszłość Bogdanki. Otóż nic bardziej mylnego.
– Nie nastawiamy się na rekordy i kupowanie kombajnów kolosów. Nie mamy też zamiaru schodzić niżej z wydobyciem. Będziemy za to podążać w kierunku automatyzacji procesów technologicznych – zapewnia Łukasz Herezy, dyrektor ds. innowacji w lubelskiej kopalni.
W czerwcu 2018 r. należący do spółki oddział GRP-5 wydrążył 820 m chodnika nadścianowego, pobijając tym samym poprzedni miesięczny rekord ustanowiony w kwietniu 2005 r., który wynosił 814 m. Czy na kolejne oszałamiające wyniki lubelska Bogdanka poczeka kolejnych trzynaście lat?
– Nie wiem ile, ale z góry powiem, nie nastawiamy się na bicie rekordów – podkreśla Łukasz Herezy.
– Na pewno chcemy stabilizować wydobycie, aby w ciągu doby i zmiany kształtowało się na stałym poziomie. Rekord wymusza na ludziach i sprzęcie większą aktywność, wtedy pracuje się nie na 80 proc. wydajności, lecz na 120 proc. A to z kolei powoduje, że pojawiają się awarie sprzętu i przestoje w pracy. Wprowadzamy narzędzia informatyczne mające za zadanie wspomóc zarządzanie utrzymaniem ruchu. Chodzi o pracę bez przestojów. Nie chcemy reagować na awarie, chcemy im przeciwdziałać. W utrzymaniu ruchu upatrujemy poprawę naszej efektywności – dodaje.
W ub.r. w Bogdance uruchomiono wydobycie z siedmiokilometrowej ściany. Przy jej eksploatacji wykorzystuje się takie nowoczesne rozwiązania technologiczne, jak: cyfrowy model złoża, przenośniki taśmowe wyposażone w unikatowe systemy monitoringu, skaning laserowy monitoringu wyrobisk chodnikowych, a także – platformę IIoT. Jest to zintegrowany system predykcji i monitoringu całego kompleksu ścianowego. Lubelski Węgiel Bogdanka opracował, wdrożył i uruchomił to rozwiązanie wspólnie z firmą ABB oraz Akademią Górniczo-Hutniczą. Ma to być pierwszy krok w kierunku stworzenia autonomicznej kopalni przyszłości. System opiera się na wdrożeniu technologii internetu. Dzięki temu można na bieżąco monitorować stan krytycznych urządzeń, w tym silników, układów chłodzenia, hydrauliki i łożysk. Za pomocą odpowiednich algorytmów z kolei przewidywać możliwość wystąpienia awarii.
– Eksploatujemy takie ściany, na jakie pozwala nam geologia złoża. Już w listopadzie uruchomimy ścianę o długości 372 m i wybiegu 1360 m w pokładzie 382. Zalega tam węgiel energetyczny o bardzo dobrych parametrach jakościowych. Wybieranie ściany potrwa około roku – ocenia Łukasz Herezy.
Jednym z najpilniejszych zadań inżynierskich jest teraz automatyzacja odstawy taśmowej. W obszarze Stefanów proces ten został już sfinalizowany. W obszarze Bogdanka i Nadrybie trwa.
Lubelska Bogdanka prowadzi obecnie wydobycie czterema ścianami. W przyszłości, z uwagi na możliwość wydłużania ścian i wprowadzanie elementów usprawniających proces produkcyjny, kopalnia przyjmie model trzyścianowy. W ruchu mają być dwie ściany kombajnowe i jedna strugowa. Prace przygotowawcze przebiegają obecnie w dziesięciu przodkach. Trwa proces udostępniania złoża k6 i k7 w obszarze górniczym Cyców. Graniczy ono bezpośrednio z obszarem Puchaczów V, eksploatowanym obecnie przez Bogdankę. Koncesja na obszar K6-K7 o zasobach operatywnych 66 mln t będzie ważna do końca 2046 r. Zwiększy bazę zasobową Bogdanki i da możliwość lepszego długoterminowego planowania produkcji.
– Nie spodziewamy się tam zaburzeń geologiczno-górniczych, a nawet jeśli pojawią się ścienienia pokładu, to będą to zjawiska lokalne, nie wpływające globalnie na naszą produkcję – uspokaja Herezy.
Obecnie Bogdanka nie zabiega o koncesję na schodzenie niżej z wydobyciem.
– Nie posiadamy koncesji na pokłady zalegające niżej, dlatego zwiększamy się obszarowo. Schodzenie z eksploatacją niżej wiąże się bezpośrednio z zagrożeniem metanowym, a ono kształtuje się obecnie na najniższym poziomie. Naszym oczkiem w głowie jest bezpieczeństwo pracy załóg. Pokład 391 jest najniższy ze wszystkich, w których prowadzimy wydobycie – podsumowuje Łukasz Herezy.
Nie od dziś wiadomo, że spółka ma zamiar wejść w segment węgla semi-koksowego, którego złoża są obecnie rozpoznawane. Jego produkcja – jak zapowiedział Artur Wasil, prezes zarządu spółki LW Bogdanka – nie będzie wymagała dodatkowych znaczących nakładów inwestycyjnych i polegać ma na selektywnym wybieraniu złoża.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Sośnica pozdrawia Bogdankę