Przed historykami stoi kolejne ogromne wyzwanie związane ze stopniową likwidacją kopalń. Podczas poprzedniej restrukturyzacji górnictwa w latach 90. nie udało się zachować ważnej części dokumentacji, cennych zabytków. Teraz jest szansa, by zrobić to, jak należy.
Jak ocalić od zapomnienia i przed zagładą kopalniane obiekty i osiedla patronackie? Nigdy do tej pory nie zrobiono pełnej dokumentacji obejmującej wszystkie kopalnie Śląska. Część z nich już nie istnieje, a pamięć o nich przepadła wraz ze zniszczoną bezmyślnie przed laty dokumentacją. Teraz jest odpowiednia technologia, specjaliści i pieniądze.
O problemach podczas pierwszej restrukturyzacji górnictwa w latach 90. opowiadała Elżbieta Niezabitowska, emerytowana profesor Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej, dwa lata temu podczas konferencji pt. „Dziedzictwo górnictwa – współczesne bogactwo górnośląskiej historii”, organizowanej przez Muzeum Górnictwa Węglowego.
Brak źródeł
– Problematyka architektoniczna samych kopalń i obiektów kopalnianych praktycznie nie była rozwijana od lat 90., czyli niemal 30 lat, i jest najsłabiej rozpoznana. Nigdy nie zrobiono pełnej dokumentacji w tym zakresie, obejmującej wszystkie kopalnie Śląska. W związku z tym nie ma odpowiednich źródeł informacji umożliwiających wyszczególnienie najbardziej znaczących realizacji obiektów architektury przemysłowej o znaczeniu historycznym dla potrzeb rozwoju górnictwa węglowego. Wiele z badanych przeze mnie i Ewę Szady obiektów kopalnianych już nie istnieje. Wiele kopalń zostało w tym czasie zamkniętych, wiele obiektów wyburzono lub przebudowano, adaptując do innych celów z większym lub mniejszym poszanowaniem dla jakości kulturowej danego obiektu – opowiadała prof. Niezabitowska.
Dodała, że z uwagi na zmierzch cywilizacji opartej na węglu i upływ czasu (obiekty budowlane rzadko są w stanie przetrwać dłużej niż 100 lat) należy spodziewać się zaniknięcia tych śladów historycznego rozwoju Górnego Śląska. Dobrze byłoby jednak zadbać jeszcze o pozostałe ślady historyczne tego ważnego okresu rozwojowego w historii ludzkości.
Zdaniem prof. Niezabitowskiej badania nad rozwojem architektury przemysłowej kopalń powinny więc być prowadzone w kilku kierunkach. Pierwszy z nich to urbanistyka regionu ukazująca rolę kopalni w rozwoju przemysłu Górnego Śląska i całego regionu, w tym tkanki osiedleńczej. Drugi to urbanistyka kopalni jako takich (rozwój planu, zmiany w trakcie rozwoju, różne systemy kształtowania planu kopalni), w tym towarzyszących kopalniom osiedli patronackich. Trzeci kierunek to architektura poszczególnych obiektów charakterystycznych dla kopalni w różnych okresach historycznych, w tym także budynków z osiedli patronackich.
Ogromne przedsięwzięcie
- Zebranie sygnalizowanego materiału historycznego to ogromne przedsięwzięcie z uwagi na zaginięcie i zniszczenie znacznej części materiałów historycznych (dotyczy to w pierwszym rzędzie kopalń dziś już nieistniejących), a także na ich rozproszenie po różnych archiwach i praktyczny brak usystematyzowanych badań naukowych architektonicznych w tym zakresie - podkreślała w Zabrzu prof. Elżbieta Niezabitowska.
Obecnie w Muzeum Górnictwa Węglowego działa w ramach Ośrodka Dokumentacji Górniczej pracownia digitalizacji. Dyrektor Muzeum Bartłomiej Szewczyk w rozmowie z „Górniczą” opowiadał, że obecnie digitalizowane są obiekty muzealne, ale w tym roku pracownia zostanie doposażona w dodatkowy sprzęt, na który placówka dostała środki od ministra kultury.
– Udało się nam wpisać do umowy społecznej dla górnictwa powołanie ośrodka przy Muzeum, który zajmie się dokumentowaniem kopalń likwidowanych w ramach transformacji. Wszystko po to, by zachować dziedzictwo kultury i techniki, to, co zostanie po górnictwie. Chciałbym, abyśmy brali udział w tym procesie już na bardzo wczesnym etapie – planowaniu likwidacji. Byśmy robili inwentaryzację, przejmowali część majątku, głównie jeśli chodzi o dokumentację i elementy majątku ruchomego mające wartość historyczną. Chcielibyśmy też zeskanować likwidowane obiekty, zrobić ich dokumentację w technologii 3D, zdjęciową i filmową. Wszystko trafiłoby do cyfrowego archiwum górniczego. To nie było możliwe podczas likwidacji dużych zagłębi górniczych na zachodzie Europy, bo nie dysponowaliśmy wtedy jeszcze odpowiednią techniką. Teraz jesteśmy do tego technicznie przygotowani – mówił dyr. Szewczyk.
Podkreślił, że obecnie pozostaje tylko kwestia szczegółowych rozwiązań formalnych, organizacyjnych i finansowych przy likwidacji konkretnych zakładów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.