Dziś mija dokładnie rok od katastrofy w Ruchu ,,Śląsk" kopalni ,,Wujek", która kosztowała życie 20 górników tego zakładu i cierpienia 36 dalszych. Przed południem w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach została odprawiona msza św. w intencji ofiar i poszkodowanych w tragedii oraz ich rodzin. Eucharystii przewodniczył i wygłosił kazanie ks. dr Arkadiusz Wuwer, delegat metropolity katowickiego, abp Damiana Zimonia. Później odbyła się ceremonia składania wieńców przed upamiętniającym tamto nieszczęście krzyżem, który znajduje się przed bramą kopalni.
Przed ołtarzem kochłowickiej świątyni stała dziś figura św. Barbary oraz 20 płonących zniczów. Przed dziesiątą obok, wykonanej w węglu, statuetki patronki górników zaciągnął wartę zastęp ratowników z kopalni ,,Wujek" w pełnym dołowym rynsztunku. Opodal stanęło 25 pocztów sztandarowych z kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego oraz organizacji związkowych i zawodowych stowarzyszeń pracowników. W pierwszych rzędach ławek wypełnionego wiernymi kościoła w prawej nawie zasiadły rodziny ofiar i żyjący poszkodowani nieszczęścia sprzed roku, zaś w lewej - zarząd KHW i dyrektorzy kopalń tej spółki oraz przedstawiciele władz Katowic i Rudy Śląskiej. Rocznicowa eucharystia była sprawowana w muzycznej oprawie Zakładowej Orkiestry kopalni ,,Wujek" i Chóru ,,Hejnał".
- Chcę szczególnie przywitać tych, którzy najbardziej przeżyli doświadczenie, które Pan Bóg dopuścił przed rokiem, a więc zwłaszcza wdowy i dzieci ofiar katastrofy, a też wszystkich wciąż jeszcze przeżywających ból po śmierci swoich najbliższych. Przyjmijcie dar naszej modlitwy, która nieustannie trwa od roku. Także i dziś chcemy się modlić za tych, którzy boleją z powodu śmierci i cierpień swoich najbliższych - powiedział na początku rocznicowej liturgii proboszcz od Trójcy Przenajświętszej, ks. kanonik Jerzy Lisczyk.
Przewodniczący eucharystii delegat metropolity katowickiego, ks. dr Arkadiusz Wuwer mówił w kazaniu: - Dziś ponownie stają przed nami ci, którzy wtedy stracili pod ziemią życie. Stają jak żywi. Są żywi, bo nadal ktoś ich kocha. Chcemy przekazać im, delikatną jak nić babiego lata, wyrazy solidarności. Pragnę Wam zarazem przekazać słowa umocnienia w wierze i pozdrowienia od księdza arcybiskupa Damiana Zimonia. Chcę zapewnić o jego pamięci i modlitwie za śląskie górnictwo, które tak bardzo leży mu na sercu. Nie mogąc być wśród nas, poleca Bogu poległych górników, modli się za poszkodowanych i pozdrawia ich najbliższych. Jest całym sercem blisko rodzin, matek, żon i dzieci poległych oraz wszystkich pogrążonych w żałobie. Raz jeszcze dziękuje zastępom ratowników górniczych, lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim, zaangażowanym w niesienie przed rokiem pomocy poszkodowanym. Prosi też za moim pośrednictwem, aby nadzieja chrześcijańska, która jest w Bogu, nadal przyjmowała kształt ludzkiej solidarności.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ratownicy to chyba nie zdążyli się przebrać. A gdyby tak ślusarze z imadłami przyszli ?