Polsko-czeskie negocjacje w sprawie kopalni Turów toczą się w trzech podgrupach. Skupiają się na technicznych problemach sporu. Czeskie Ministerstwo Środowiska Naturalnego zadeklarowało, że zrobi wszystko, aby przyspieszyć tempo negocjacji – czytamy na stronach portalu seznam.cz
- Nadal mamy nadzieję na szybie stworzenie i podpisanie umowy, ale na pewno nie takiej, która nie spełnia naszych kluczowych wymagań – powiedział czeskim dziennikarzom minister środowiska Richard Brabec.
Umowa w sprawie polskiej kopalni Turów, która według czeskich władz i ekologów obciąża środowisko po czeskiej stronie granicy, wciąż nie powstała. Czesi nie ukrywają, że na przyspieszenie negocjacji naciskał na szefa czeskiego rządu Andreja Babiša premier Mateusz Morawiecki
„Polska zarzuciła stronie czeskiej brak zainteresowania obiektywnym wyjaśnieniem problemów środowiskowych w przygranicznym rejonie Turowa, sprzeciwiła się także mechanizmowi sankcji, który czescy negocjatorzy chcą włączyć do umowy międzyrządowej w przypadku, gdyby Polska nie spełniła uzgodnionych warunków. Dotychczasowe rozmowy z Czechami miały w opinii strony polskiej nie gwarantować wycofania pozwu przeciwko Polsce, ale raczej stanowiły próbę przygotowania przez Czechy podstaw do dalszych skarg w przyszłości” - pisze Seznam.cz.
Czerwona linia Czechów
-Negocjacje są trudne i nie zawsze przyjemne, ale nie spodziewaliśmy się, że będą łatwe. Mamy jednak wyznaczoną czerwoną linię, z której się nie wycofamy. Strona polska naciska, aby umowa międzyrządowa była bardziej ogólna i nie przewidywała sankcji, ale my się na to nie zgadzamy - podkreślił minister Brabec.
W wielu mediach zaczęto spekulować na temat politycznej strony sporu o Turów. Wiadomo, że jesienią w Czechach odbędą się wybory do parlamentu, a spór ze stroną Polską to poligon dla partii Andreja Babiša ANO i innych ugrupować tamtejszej sceny politycznej, głównie „Piratów” lansujących w swym programie hasła ekologiczne.
- Ten spór nabrał niewyobrażalnych rozmiarów i z pewnością jest efektem religii klimatycznej – przyznał dziennikarzowi nettg.pl Jiří Cieńciała, senator RC.
Minister Brabec uważa twierdzenie o wpływie kampanii wyborczej za nonsens.
-Nasze żądania są surowe tylko z jednego powodu, ponieważ chcemy chronić mieszkańców regionu libereckiego – twierdzi polityk.
Według niego, Polska jest "niemile zaskoczona czeskimi warunkami", tak jak została "niemile zaskoczona orzeczeniem unijnego sądu europejskiego”.
Dla nich nie do przyjęcia
- Podobno mieli wrażenie, że zapłacą za wodę po czeskiej stronie, i że wszystko zostanie rozwiązane. Ale to jest dla nas nie do przyjęcia. Zawsze mówiliśmy, że będziemy żądać przestrzegania limitów środowiskowych - pył, hałas - i będziemy chcieli chronić zasoby wód gruntowych na terenie Czech, czyli zapobiegać negatywnym skutkom wydobycia na terenie Republiki Czeskiej – wskazuje Brabec.
Na początku lipca część mieszkańców wsi Uhelná położonej w bliskim sąsiedztwie kopalni Turów zaapelowała do Komisji Europejskiej o aktywne włączenie się do negocjacji. „Jako ludzie mieszkający w pobliżu kopalni jesteśmy również zaniepokojeni obecnym brakiem przejrzystości i tempa procesu negocjacji” – czytamy w komunikacie prasowym Stowarzyszenia Uhelná.
„Żyjemy w ciągłej niepewności co do przyszłości, w sytuacji, gdy koparki cały czas zbliżają się do czeskiej granicy, mimo że Polska powinna była zaprzestać wydobycia. Potrzebujemy, aby Komisja Europejska zagwarantowała, że umowa między Republiką Czeską a Polską zapobiegnie dalszym naruszeniom prawa europejskiego i szkodom w środowisku” - alarmują dalej mieszkańcy czeskiej wsi.
Czechy złożyły w lutym br. pozew przeciwko Polsce przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z negatywnymi skutkami górnictwa dla środowiska w czeskich gminach przygranicznych - m.in. Uhelná, Václavice i Hrádek nad Nisou. Chodzi głównie spadek wód gruntowych, hałas i kurz. Praga już od pewnego czasu obwinia Polskę, zwłaszcza PGE, o odwlekanie negocjacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.