W ciągu 3-4 lat wolumen mocy zainstalowanej w odnawialnych źródłach energii sięgnie w Polsce ok. 20 gigawatów - ocenił w środę pełnomocnik rządu ds. OZE, wiceminister klimatu Ireneusz Zyska. Zapewnił, że krajowa energetyka jeszcze przez wiele lat będzie korzystać także ze źródeł konwencjonalnych.
Według danych Agencji Rynku Energii, na koniec kwietnia br., moc zainstalowana odnawialnych źródeł energii wyniosła 13,39 GW, wobec 12,49 GW w końcu zeszłego roku. Zakładany w kolejnych latach wzrost mocy źródeł odnawialnych wynika m.in. z planów dalszego rozwoju energetyki wiatrowej czy fotowoltaiki.
Polityka klimatyczno-energetyczna była w środę wiodącym tematem debaty Polski Ład, zorganizowanej w Mysłowicach na Śląsku przez klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Moderujący dyskusję wiceminister Zyska ocenił, że w Polsce nigdy nie było tak dobrych jak obecnie warunków do dynamicznego rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Pełnomocnik rządu przypomniał, że w 2015 r. w Polsce było zaledwie 4 tys. prosumentów, czyli jednoczesnych wytwórców i konsumentów energii, zaś obecnie - m.in. dzięki rządowemu programowi Mój prąd - ich liczba przekroczyła 600 tys.
- Moc zainstalowana instalacji fotowoltaicznych - zarówno tych mikroinstalacji prosumenckich, jak i dużych () - to już 4,7 tys. megawatów. Do tego dochodzą źródła w wietrze na lądzie, których już jest ok. 6,5 tys. megawatów. Ponadto w kolejnych aukcjach OZE, organizowanych od roku 2018 (...), państwo polskie poprzez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki zakontraktowało aż 9 gigawatów mocy odnawialnych źródeł energii. To wszystko sprawia, że w najbliższych 3-4 latach wolumen zainstalowanej mocy odnawialnych źródeł osiągnie około 20 gigawatów. To wielka wartość - powiedział wiceminister Zyska.
Przypomniał, że np. rozwój morskiej energetyki wiatrowej oznacza stworzenie sektora gospodarki o biznesowej wartości szacowanej na ok. 130 mld zł, dającego bezpośrednie zatrudnienie dla ponad 70 tys. osób. W ocenie Zyski, to szansa na stworzenie łańcucha dostaw, w którym będą uczestniczyć firmy z całej Polski - także ze Śląska, gdzie postępować będzie transformacja związana z odchodzeniem od węgla.
W ramach zwiększania mocy OZE mieści się także zakładany rozwój technologii wodorowych. Jak mówił Zyska, powstający w ramach elektrolizy zielony wodór będzie służył także celom energetycznym.
- Szacuje się, że w 2030 r. moc elektrolizerów wyniesie około 2 gigawaty. To nie jest jeszcze wielki przełom, ale ten wolumen wytwarzanego wodoru pomoże nam generować wodór dla celów transportu, dla celów energetycznych, dla celów technologicznych w przemyśle, a co najważniejsze - dla potrzeb magazynowania energii - wyjaśnił.
- Zawarte w programie Polski Ład plany dotyczące czystej energii i czystego powietrza są spójne - jak mówił wiceminister - z przyjętą w lutym br. przez rząd Polityką Energetyczną Polski do 2040 r.
To dokument, który opiera się na trzech głównych filarach - sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz zdecydowanej poprawie jakości powietrza.
Zgodnie z PEP 2040 - jak mówił Zyska - w 2030 r. co trzecia megawatogodzina zużywanej w Polsce energii ma pochodzić z odnawialnych źródeł, zaś 10 lat później prąd z OZE ma stanowił 50 proc. zużycia. Polityka zakłada, że redukcja wykorzystania węgla w energetyce będzie następować w sposób zapewniający sprawiedliwą transformację.
- Mamy obowiązek zadbać o to, aby całe grupy społeczne, zawodowe, które przez dziesięciolecia pracowały dla dobra Polski w obszarze górnictwa, hutnictwa, przemysłu ciężkiego, mogły być bezpieczne - aby ich pracownicy i ich rodziny były przekonane o tym, że państwo polskie, że rząd Zjednoczonej Prawicy zadba o ich bezpieczeństwo w wymiarze nie tylko socjalnym, ale także stwarzania szansy na rozwój, zbudowania dobrej alternatywy jeżeli chodzi o trwałe, dobrze płatne miejsca pracy - podkreślił Ireneusz Zyska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.