Dziś w kopalni ,,Bielszowice" został oddany do użytku szkoleniowy przodek, służący do nauki aktywnego gaszenia metanu w podziemnych wyrobiskach. Dławienie symulowanego pola pożarowego poprzedziło uroczyste przecięcie wstęgi przez wiceprezesa zarządu Kompanii Węglowej, Marka Uszkę oraz prezesa Kompanijnego Ośrodka Szkolenia, Piotra Mielnickiego.
- To pierwsze takie stanowisko w kopalniach Kompanii Węglowej. Będzie miejscem praktycznej nauki skutecznego zwalczania zagrożenia pożarowego, miejscem, gdzie uczestniczący w rozmaitych kursach pracownicy naszych kopalń będą mieli sposobność oswojenia się z tym zagrożeniem w bezpiecznych warunkach, gdzie dowiedzą się i będą mogli przećwiczyć, jak, nie ulegając panice, należy postąpić w przypadkach zapalenia metanu - podkreślał wiceprezes Marek Uszko.
Wstęga opadła i w chwilę potem szkoleniowy przodek rozbłysnął kilkoma ogniskami płomieni. Zawiodły próby gaszenia wodą. Ogień stłumiony w jednym miejscu, natychmiast przenosił się w inne. Zaraz potem raz-dwa został natomiast zduszony w obłoku, podawanego z gaśnicy proszku.
Prezes KOS, Piotr Mielnicki dziękował dyrektorowi ,,Bielszowic", Dariuszowi Nowickiemu za pozytywną reakcję na inicjatywę ośrodka. Urządzenie szkoleniowej sztolni kosztowało niespełna 10 tys. złotych, niemniej - w ocenie Mielnickiego - jest to stanowisko bezcenne.
- W szkoleniach w rozmaitym zakresie, prowadzonych przez nasz ośrodek, uczestniczy łącznie około 60 tys. pracowników rocznie. Kładziemy w nich nacisk na to, by każde zawierało fragment praktyczny. Stanowisko do nauki aktywnego gaszenia metanu doskonale wpisuje się w to podejście. Chcemy włączyć ten element do szkoleń zwłaszcza strzałowych, kombajnistów, rabunkarzy, ale też pracowników działów wentylacji i metanometrii. Jedna trzecia z trzygodzinnych kursów dla tej grupy pracowników ma być właśnie poświęcona ćwiczeniu aktywnego gaszenia płonącego metanu. Chodzi nie tylko o nabycie samej umiejętności i wiedzy na temat najwłaściwszych sposobów gaszenia, ale też o oswojenie się z takimi ewentualnymi sytuacjami i nabranie przyzwyczajeń właściwego reagowania w warunkach niewyobrażalnego stresu - przekonywał Piotr Mielnicki.
Dyrektor Dariusz Nowicki pozytywny oddźwięk na inicjatywę KOS uważa za zupełnie naturalny.
- Eksploatacja wszystkich pokładów w naszej kopalni jest prowadzona w warunkach najwyższych stopni zagrożenia metanowego. Zaangażowanie kopalni w stworzenie szkoleniowego stanowiska jest więc w tym kontekście oczywiste. W każdej dziedzinie życia w sytuacjach szczególnego zagrożenia zachowujemy się albo bezradnie i irracjonalnie, albo wiemy, jak się opanować i zlikwidować niebezpieczeństwo. W przypadkach zapalenia się na dole metanu ucieczka nie jest najwłaściwszym zachowaniem, bo nie tłumiony ogień na pewno wymknie się spod kontroli. Ale pracownik może sobie poradzić w takich krytycznych momentach, jeżeli nie ulegnie panice i wie, jak postąpić - tłumaczy dyrektor Nowicki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.