W wywiadzie udzielonym portalowi netTG.pl dr hab. inż. DARIUSZ PROSTAŃSKI, prof. ITG KOMAG, dyrektor Instytutu Techniki Górniczej KOMAG, zdradza nam, m.in., jakie pomysły na zielone kierunki zmian na Śląsku ma kierowany przez niego Instytut?
- Polska energetyka zwraca się coraz bardziej w zielonym kierunku. W ten trend muszą wpisywać się podmioty okołogórnicze. Jak na te zmiany odpowiada KOMAG?
- Nigdy nie patrzyłem na Instytut KOMAG jako na „podmiot okołogórniczy”, jesteśmy integralną częścią górnictwa od wielu lat. Powiem więcej, stanowimy w dużej mierze o innowacyjności tej branży już od ponad 70 lat i chcemy być, a wierzę, że będziemy – bo mamy do tego pełne kompetencje – aktywnym uczestnikiem przygotowywanej transformacji. Mogę tak mówić, bo jest pan w Instytucie, który w dużej mierze swoją transformację naukowo-badawczą już przeszedł – w mojej ocenie z pełnym sukcesem, a przygotowywana aktualnie przeze mnie strategia do roku 2050, którą chciałbym w czerwcu ogłosić, będzie precyzyjnie pokazywała nasze ambicje i kompetencje w obszarze transformacji tak sektora energetycznego, jak i całego Śląska.
- Ambitnie. Nie boi się pan roztaczać takich wizji w tak trudnym momencie dla całej branży?
- Mam przyjemność kierować zespołem bardzo ambitnych i pracujących z pasją ludzi. To, co robimy, zawsze jest ambitne i innowacyjne, bo tylko z takimi projektami przychodzą do nas przedsiębiorcy. Bardzo mnie cieszy, że udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której pasję moich pracowników dogoniła odwaga projektów, których aktualnie podejmuje się Instytut. Nowa strategia KOMAG-u będzie podkreślać te cechy, będzie innowacyjna, pełna nowych technologii, informatyzacji, robotyzacji i automatyzacji spod znaku zielonych, praktycznych rozwiązań dla biznesu i mieszkańców Śląska. To będzie strategia spod znaku technologii związanych z magazynowaniem energii, dodajmy – zielonym magazynowaniem energii.
- Czyli strategia będzie wpisywała się w zielone kierunki zmian na Śląsku?
- Tak, zdecydowanie pokażemy technologie, nad którymi pracowaliśmy ostatnie lata, rozwiązania innowacyjne i w dużej mierze już sprawdzone w testach technicznych. Uważam, że jesteśmy gotowi odcisnąć silne piętno w obszarze magazynowania energii OZE na Śląsku. Powiem szczerze, że cieszy mnie to, że nasze pomysły i rozwiązania, które komercjalizujemy już od lat, wpisują się wprost w Krajowy Plan Odbudowy, jak wiemy wysłany już do Komisji Europejskiej.
Osobiście postrzegam Zielony Ład jako olbrzymią szansę dla całego regionu. Pojawianie się dużych środków finansowych na nowe rozwiązania musi w mojej ocenie spowodować dynamiczny rozwój Śląska. W KOMAG-u patrzymy na ten proces przez pryzmat zmiany, która według mnie daje szansę rozwoju, przejścia do racjonalnego i optymalnego wykorzystania potencjału infrastruktury i terenów tu na Śląsku.
- Proszę zdradzić nam, jakie pomysły na zielone kierunki zmian na Śląsku ma KOMAG?
Transformacja energetyczna kraju, jaką nam obecnie się komunikuje w mediach, opiera się na odejściu od węgla na rzecz OZE. Taka radykalna zmiana musi wywoływać pewne implikacje we wszystkich obszarach życia gospodarczo-społecznego nie tylko na Śląsku, ale w całym kraju. Co ciekawe, mieszkańcy Śląska najszybciej dostrzegli szansę w odnawialnych źródłach energii i obecnie nasz region stał się liderem w liczbie instalacji fotowoltaicznych powstających w ramach programu Mój Prąd i jak obserwujemy rynek OZE, trend ten nieszybko się zatrzyma. Z jednej strony powinno nas to cieszyć, jednak fachowcy wiedzą, że tak szybki wzrost źródeł odnawialnych generuje już dziś poważne problemy, które jako inżynierowie musimy szybko rozwiązać, pamiętajmy, że fotowoltaika jest bardzo niestabilnym źródłem strumienia energii. Rozwiązaniem dla tej niestabilności jest magazynowanie energii i tu jako KOMAG mamy już konkretne pomysły i koncepcje, które według nas mogą rozwiązać systemowo problemy OZE.
Więcej, uważamy, że magazyny energii, tak jak my je projektujemy, stanowią też odpowiedź na potrzebę systemowej regionalizacji bezpieczeństwa energetycznego i mogą – a moim zdaniem wręcz obowiązkowo powinny – być istotnym elementem procesu planowanej transformacji całego sektora górnictwa węgla kamiennego. W naszej ocenie rola tak definiowanych magazynów energii wraz z coraz szybciej rozwijającym się sektorem OZE będzie wzrastać, szczególnie że pełnić mogą one także rolę stabilizatora sieci. Nasze magazyny energii już dziś projektujemy tak, aby ich budowa tu na Śląsku stanowiła tak formą, jak i funkcją atrakcyjną szansę rozwoju całej społeczności lokalnej. To swego rodzaju drugie życie dla obiektów obecnie często zdegradowanych.
Mówimy nie o bezmyślnej likwidacji i burzeniu, ale chcemy przekształcać, zachowując cały czas regionalny charakter tej ziemi. Już teraz poszukujemy kolejnych możliwych miejsc zabudowy instalacji fotowoltaicznych i małych elektrowni wiatrowych na terenach pogórniczych. Pamiętamy również o możliwości wykorzystania w naszych magazynach ciepła geotermalnego, które odbierane mogłoby być przez wody kopalniane. KOMAG od wielu lat prowadzi prace koncepcyjne, projektowe i wdrożeniowe w tym zakresie. Jesteśmy liderem w projektowaniu m.in. systemów bateryjnych zasilających maszyny i urządzenia oraz magazynujących energię elektryczną.
- Czym zatem jest magazyn energii i jak działa w praktyce?
- Istnieje kilka metod magazynowania energii, co uzależnione jest od specyfiki terenu i otoczenia zagospodarowanego obszaru,
a także samego obiektu wraz z jego infrastrukturą. Mówimy tu np. o krótkotrwałym wytwarzaniu energii elektrycznej przemieszczając gwałtownie strumień wody do szybu, kiedy istnieje zapotrzebowanie na energię lub powolne wytwarzanie energii z wykorzystaniem grawitacyjnie przemieszczanych zbiorników wody, stanowiących przeciwciężary opuszczane do szybu i wylewanie jej na dnie. Do tego chcielibyśmy wykorzystać istniejące urządzenia szybowe po koniecznej adaptacji.
- Bardzo interesujący pomysł, tylko czy zdoła pan przekonać do niego środowisko?
- Transformacja jest już faktem. I jeśli region ma skutki tej transformacji odczuć jak najbardziej łagodnie, musimy się zmierzyć z kilkoma wyzwaniami.To chyba Keynes kiedyś powiedział „trudność polega nie tyle na tworzeniu nowych pomysłów, ile na ucieczce od starych…”. Te słowa oddają doskonale moje podejście do zagadnienia transformacji całego sektora. Musimy poszukiwać nowych rozwiązań, które będą generować również nowe miejsca pracy, musimy oddać te tereny społeczeństwu lokalnemu i nowemu biznesowi. Nie stać nas na stracenie tej szansy. Wiemy, co nie udało się Niemcom, Francuzom czy choćby Anglikom, wiemy, jakie błędy popełnili, i wiemy, co chcemy zrobić u nas. Musimy bezwzględnie oddać tym projektom ekologiczny charakter. Mówimy o wykorzystaniu szybów w całości, lub po ich adaptacji, jako zbiorników na wodę. Opracowaliśmy koncepcję elektrowni szczytowo-pompowej w oparciu o istniejący szyb stanowiący zbiornik retencyjny. Prowadzimy prace w zakresie elektrolizy wodoru, choć abym był precyzyjny, to powinienem powiedzieć, że elektroliza wody pozwoli nam na wytwarzanie tlenu i wodoru, który to również chcemy magazynować.
Natomiast odzysk energii planujemy pozyskać ze zmagazynowanego wodoru poprzez ogniwa paliwowe. Już dziś pracujemy nad systemem informatycznym do zarządzania energią na poziomie lokalnym. Jednym z najistotniejszych problemów, który musimy rozwiązać, jest właśnie zarządzanie energią i racjonalne wykorzystanie OZE. Chcemy, aby nasz system pozwalał bilansować odnawialne źródła energii, magazynować ją i zabezpieczać jej dostarczanie w oczekiwanej wielkości do odbiorcy końcowego przez całą dobę. Dlatego podjęliśmy współpracę ze światowym liderem tego typu rozwiązań, firmą IBM, która już jest naszym partnerem przy informatyzowaniu oraz zarządzaniu wytwarzaną i magazynowaną energią na wielkoskalowym poziomie.
- Rozumiem, że jest to na razie faza planowania. Co jest potrzebne, aby rozwiązanie zostało wdrożone w życie?
- Nie jesteśmy już w fazie planowania, aktualnie podpisujemy umowy i porozumienia z naszymi partnerami. Koncepcja magazynów energii i systemu monitorowania ich pracy powstawała w Instytucie od kilku lat. Głównym problemem był jak zwykle brak środków, które wierzę, że obecnie sobie zagwarantujemy. Oczywiście do tak złożonego przedsięwzięcia oprócz współpracy z IBM będzie niezbędny dysponent terenu pogórniczego oraz partner, który posiada doświadczenie w przebudowie i dostosowywaniu infrastruktury podziemnej i naziemnej terenów pogórniczych. Tutaj czeka nas jeszcze nawiązanie współpracy z tymi przedsiębiorcami. Jeśli chodzi o szyby, to największe w Polsce kompetencje ma Przedsiębiorstwo Budowy Szybów, wchodzące w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Jeśli będzie wola współpracy z tej strony, to chcielibyśmy z nimi pracować. Całe przedsięwzięcie jest oczywiście planowane w kontakcie i zgodnie z polityką Ministerstwa Aktywów Państwowych. Finalnie oczywiście będziemy musieli rozwinąć nasze powstające konsorcjum. Jedno przedsięwzięcie możemy zrobić w małej grupie, ale mowa przecież o całym górnictwie, które będzie stopniowo wygaszane. Będą tereny do zagospodarowania i są to na ten moment niewyobrażalne zasoby. Już dziś zapraszamy do współpracy.
- Czy takie rozwiązania gdzieś na świecie zostały już wdrożone?
- Z tego, co wiem, to NIE! Tak kompleksowego podejścia do magazynowania energii z wykorzystaniem tak szerokiej gamy rozwiązań i o tak wielkiej skali geoprzestrzennej nie zrealizowano nigdzie na świecie. Oczywiście powstały różne demonstratory i instalacje laboratoryjne, ale nikt nie porwał się na to, co my zamierzamy. Chcemy zerwać ze stereotypem, że magazyn energii to wdrożenie klasycznej idei elektrowni szczytowo-pompowej, takie obiekty są znane w naszym kraju od dawna.
- Zanim rozwiązanie wejdzie w życie na dużą skalę, na pewno trzeba i u nas przygotować taki demonstrator i wiem, że do tego zadania jesteście już praktycznie gotowi. Ile czasu potrzeba, aby powstał?
- W zasadzie mówimy o prototypie instalacji, ale takim, który będzie pełnowymiarowy, który będzie przynosił korzyści biznesowe, będzie wytwarzać, magazynować i stabilizować energię. Jeśli dziś powiedzielibyśmy sobie „czas start”, zakładam, że w ciągu 3-4 lat instalacja byłaby w pełni skończona. Czeka nas dużo prac, takich, jak chociażby studium wykonalności, proces projektowania infrastruktury czy projekty związane z przebudową takich obiektów, jak szyb, natomiast ten zakładany czas jest zupełnie realny.
- Ale jak wiadomo, równolegle do tego pomysłu, KOMAG nie próżnuje i szuka kolejnych innowacyjnych rozwiązań w zakresie energetyki.
- Nasz Instytut specjalizuje się m.in. w licznych aplikacjach górniczych systemów bateryjnych w oparciu o baterie litowe, pracujących w atmosferach wybuchowych, jak i w ciężkich warunkach klimatycznych. Obecnie opracowujemy również elektryczną łódź motorową przeznaczoną dla osób z niepełnosprawnościami i wyciągarkę szybowcową zasilane bateriami litowymi. Mamy także koncepcję taniego zbiornika energii elektrycznej wykorzystującego zużyte akumulatory. Naszym celem jest pokazanie, że Śląsk może zagospodarować nieużywane i często zdegradowane tereny górnicze jako użyteczne i ekonomicznie opłacalne przedsięwzięcie, zachowujące miejsca pracy i stwarzające szanse ochrony zabytkowej industrialnej architektury.
- Sami także stawiacie na czyste źródła energii.
- Tak. Chcę zazielenić KOMAG, to dla mnie sprawa honoru i wiarygodności. To jest również częścią naszej nowej strategii. Tu się urodziliśmy, tu wykształciliśmy nasze dzieci, tu żyjemy i tu po naszemu pokażemy całemu światu, co znaczy Zielony Ład po śląsku. Zależy nam na magazynowaniu, wytwarzaniu i zarządzaniu zieloną energią, dlatego chcemy zacząć od siebie i już niebawem wjeżdżając do Gliwic, będziecie Państwo mogli zobaczyć budowę instalacji fotowoltaicznej na naszych budynkach. Planujemy również zabudowę pomp ciepła i własnych magazynów energii elektrycznej.
Ten model działania pozwoli nam na taki mikrotest tego, co zaprojektowaliśmy, i tego, co chcemy robić na dużą skalę. Chcąc realizować zielone projekty, musimy udowodnić, że KOMAG jest gotów zaproponować sposób transformacji, pokazać rozwiązania i wdrożyć je ze swoimi partnerami w skali przemysłowej. Zrobimy to nie dlatego, że jest to łatwe, ale właśnie dlatego, że jest trudne. Kiedyś George Bernard Shaw powiedział, że życie nie ma być łatwe, ale miejmy odwagę, to może być rozkoszne. Zapewniam, że odwagi KOMAG-owi nie brakuje. Jak zawsze zapraszam wszystkich chętnych do współpracy. Naprawdę warto, zmieniajmy wspólnie nasz Śląsk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.