W Tauronie Wydobycie odbywają się spotkania dotyczące planów operacyjnych kopalń. Dokumenty te zawierają kluczowe dane dotyczące m.in. wielkości wydobycia i zatrudnienia w kolejnych latach, aż do wygaszenia zakładów.
- Mamy wiele wątpliwości odnośnie przedstawionych planów – powiedział Waldemar Sopata.
Jak przekazał Waldemar Sopata, przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ Solidarność Tauron Wydobycie i lider związku w ZG Sobieski, w środę, 12 maja, odbyło się spotkanie strony społecznej z wiceministrem aktywów państwowych Arturem Soboniem, prezesem Tauron Polska Energia Pawłem Strączyńskim oraz zarządem Taurona Wydobycie. Podczas rozmów związkowcom zostały przedstawione plany operacyjne kopalń. Po spotkaniu w spółce rozpoczęły się spotkania na poszczególnych kopalniach - w piątek, 14 maja, odbyło się spotkanie dotyczące planu operacyjnego dla ZG Janina w Libiążu, a na poniedziałek zaplanowano analogiczne spotkania w ZG Sobieski oraz ZG Brzeszcze.
- Mamy wiele wątpliwości odnośnie przedstawionych planów operacyjnych i wciąż pozostaje wiele pytań, na które nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Są to bardzo istotne kwestie, a najważniejsza z nich dotyczy odchyleń od przyjętych parametrów, w tym np. parametru przychodów ze sprzedanego węgla. Kilka razy próbowaliśmy dowiedzieć się, co w przypadku, kiedy nie zostanie odebrany węgiel? Czy wtedy zostanie ukarana i objęta programem naprawczym kopalnia? To przecież nie będzie wina zakładu, który wykonał założone wydobycie, ale węgla nie sprzedał, bo nie będzie go odbierała energetyka. Na te pytania nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi, mimo że problem z odbiorami już teraz jest bardzo duży. Obecnie, mimo że jesteśmy w Grupie Tauron, mamy 700 tys. t zakontraktowanego węgla, który leży na zwałach. Jesteśmy już na granicy wstrzymania produkcji, a przecież wiadomo, że kopalnia to nie taśma produkcyjna i nie da się jej od tak zatrzymać, bo po trzech tygodniach nie będzie do czego wracać – powiedział związkowiec.
Jak dodaj,e problemem jest również niepewna przyszłość całej Grupy Tauron.
- Przez cały czas zadajemy sobie pytania, czy realna jest oś czasu i funkcjonowanie naszych zakładów przez prawie kolejne trzy dekady, a my tak naprawdę zastanawiamy się, jak dotrwać do końca tego roku i do wejścia w życie zapisów umowy społecznej w 2022 r. Grupa Tauron, czyli nasz właściciel, na potęgę tnie obecnie wszystkie inwestycje. Jeśli te wydatki zostaną zmniejszone o kilkadziesiąt milionów zł i nie będzie środków na zakup i odtworzenie parku maszynowego, to okaże się, że nie ma co marzyć o jakimś dłuższym funkcjonowaniu naszych kopalń, bo one na starcie będę musiały zostać objęte programem naprawczym – dodał Sopata.
Decyzję w sprawie akceptacji planów operacyjnych oraz zgody na podpisanie umowy społecznej ZOK NSZZ Solidarność Tauron Wydobycie ma podjąć w poniedziałek, 17 maja.
- Wtedy podejmiemy uchwałę w tej sprawie i z takim stanowiskiem pojedziemy na wtorkowe spotkanie Rady Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy większość zagłosuje za czy przeciw. Natomiast nawet zgoda nie sprawi, że wszystkie nasze wątpliwości i obawy znikną – powiedział związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przecież wiadomo że te kopalnie są do zamknięcia od co najmniej roku. Zamiast ciągnąć 3 trupy może dałoby się utrzymać choć jedną kopalnię aby ludzie mogli dorobić do emerytury. Ale to należałoby NATYCHMIAST podjąć jakieś działania naprawcze np. podziękować firmom zewnętrznym. Wczoraj zrezygnował pan Marek Wadowski z TPE więc chyba wiedział co jest grane