Oczekiwanie odblokowania inwestycji w lądową energetykę wiatrową jest powszechne - ocenia raport PSEW, firmy doradczej TPA Poland i kancelarii DWS. Z szacunków MRPiT wynika, że każdy nowy GW mocy może obniżyć cenę energii nawet o 30 zł na MWh.
Autorzy opublikowanego we wtorek raportu oceniają, że na złagodzenie restrykcji dla lądowych turbin wiatrowych oczekuje nie tylko sama branża, ale także samorządy i przemysł. Dla przemysłu większa moc energetyki wiatrowej to szansa na tańszą energię i zachowanie konkurencyjności, dla samorządów to możliwości inwestycyjne i dodatkowe wpływy z podatków - wskazuje się w raporcie.
Według raportu, szansą na odblokowanie potencjału rozwojowego jest projekt zmiany tzw. ustawy odległościowej z 2016 r., który przygotowało ministerstwo rozwoju.
Jak przypominała podczas prezentacji raportu wiceminister rozwoju Anna Kornecka, projekt do 3 czerwca jest w konsultacjach publicznych i uzgodnieniach międzyresortowych. Wiceminister zaznaczyła, że wprowadzona w 2016 r. tzw. zasada 10H jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie, a skutkiem wprowadzenia regulacji było nie tylko ograniczenie budowy nowych farm wiatrowych, ale i zablokowanie rozwoju budownictwa w sąsiedztwie istniejących elektrowni wiatrowych. Zasada 10H działa bowiem w dwie strony.
Jak podkreślała Kornecka, energia z wiatru na lądzie to szansa na najtańszą energię na rynku i to też szansa na nią dla przemysłu - zaznaczyła wiceminister. Jak dodała, z szacunków MRPiT wynika, że każdy nowy gigawat mocy lądowych farm wiatrowych obniża rynkową cenę energii od kilku do nawet 30 zł za MWh.
Mówiąc o nastrojach w samym rządzie zauważyła, że z ministerstwa rolnictwa płyną nieustannie wnioski o jak najszybsze odblokowanie gminom możliwości inwestycyjnych na terenach położonych wewnątrz obszaru 10H istniejących farm wiatrowych. Gminy chcą np. budować tanie mieszkania komunalne, ale są blokowane przez ustawę odległościową - wskazała.
Wiceminister podkreśliła też, że w KPO, przesłanym przez rząd do Brukseli uwzględniono dalszy rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, jak też i liberalizację zasady 10H.
Jak z kolei zaznaczył prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki, rozwój lądowych farm to nie tylko spadek cen energii, ale i miejsca pracy praz wpływy podatkowe. Już dziś przy nowych projektach wiatrowych pracuje 19 tys. ludzi - przypomniał.
Gajowiecki podkreślił, że w 2021 r. polskie wiatraki wytworzą ok. 17 TWh, czyli ok. 10 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej, co w warunkach polskich przekłada się na uniknięcie emisji CO2 rzędu 15 mln ton. To dalej najtańsza i najszybsza technologia transformacji energetycznej - podkreślił prezes PSEW.
Projekt ustawy, zamiast sztywnej reguły 10H wprowadza bardziej elastyczne możliwości lokowania elektrowni wiatrowych. Stabilne otoczenie regulacyjne dla inwestorów, a z drugiej strony zamiana sztywnych zakazów na proces dochodzenia do konsensusu z udziałem lokalnych społeczności, to długo oczekiwana i pozytywna zmiana - ocenił Karol Lasocki z kancelarii prawnej DWF.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.