W 2020 r. w Polsce doszło do 7 827 pożarów samochodów osobowych. Ile z nich posiadało napęd w pełni elektryczny? Nie wiadomo, bo Państwowa Straż Pożarna nie prowadzi takich statystyk, ale prawdopodobnie żaden. Raport na ten temat przygotowało Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.
– Czasami plotka szerzy się bardziej niż ogień – komentują eksperci PSPA, którzy opracowali raport walczący z mitami dotyczącymi pożarów samochodów elektrycznych.
Brak układu paliwowego i wydechowego, brak świec i katalizatora, brak wycieków benzyny i oleju silnikowego, a także zaawansowane systemy ochrony akumulatora – to wszystko sprawia, że samochody elektryczne są w mniejszym stopniu narażone na ryzyko zapłonu niż pojazdy spalinowe. Centrum Badań i Analiz PSPA zaprezentowało white paper, w którym podsumowało przypadki pożarów pojazdów elektrycznych na świecie. Opracowanie dowodzi, że zapłony EV są bardzo rzadkie. Zazwyczaj dochodzi do nich wskutek wystąpienia kilku czynników ryzyka jednocześnie.
– Inspiracją do powstania raportu był pożar garażu, do którego doszło na ul. Górczewskiej w Warszawie w październiku 2020 r. Niepotwierdzona informacja o tym, że przyczyną ognia miał być pojazd elektryczny, samochód albo hulajnoga, odbiła się szerokim echem w mediach. Wywołało to szereg negatywnych komentarzy dotyczących rzekomo wysokiego ryzyka pożarowego związanego z użytkowaniem EV – mówi Jan Wiśniewski z Centrum Badań i Analiz PSPA.
Po pięciu miesiącach przyczyna pożaru nadal nie została podana do wiadomości publicznej. Na podstawie raportu amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA), elektrolity stosowane w akumulatorach litowo-jonowych stwarzają mniejsze lub porównywalne ryzyko zapłonu względem paliw konwencjonalnych, takich jak benzyna lub olej napędowy. Zdaniem NHTSA, trzema najbezpieczniejszymi autami na świecie są pojazdy elektryczne.
Z kolei według analiz Tesli, ryzyko zapłonu BEV jest o ponad 10 razy niższe w porównaniu do pojazdów spalinowych. Z danych ujawnionych w 2018 r. wynika, że na każdy miliard przejechanych mil samochody elektryczne Tesli w USA ulegały średnio 5 pożarom, podczas gdy pojazdy spalinowe – 55.
– Najczęstszą przyczyną samozapłonu w pojazdach silnikowych są nieszczelności w układzie paliwowym. Wypływające paliwo może zapalić się od pojedynczej iskry. Pożary bywają też wywołane rozgrzanym katalizatorem i jego kontaktem z podłożem, np. ściółką leśną czy suchą trawą. Podane powody mają jeden wspólny mianownik – dotyczą wyłącznie pojazdów konwencjonalnych. Samochody całkowicie elektryczne (BEV) nie posiadają układu paliwowego, świec i katalizatora, nie stosuje się w nich wysoce łatwopalnych paliw, takich jak benzyna, czy oleju silnikowego. Tym samym, nie niosą ze sobą ryzyka pożarów, które mogą być spowodowane budową i sposobem działania ich spalinowych odpowiedników – mówi Jan Wiśniewski z Centrum Badań i Analiz PSPA.
W raporcie czytamy, że samozapłony EV występują bardzo rzadko, a jeżeli już do nich dochodzi, wpływ na to mają najczęściej czynniki zewnętrzne. Przykładowo, 31 sierpnia 2018 r. w Guangzhou w Chinach samochód elektryczny Lifan 650 zapalił się spontanicznie i doszczętnie spłonął. Pożar zaczął się w dolnej części pojazdu, gdzie znajdował się akumulator. Dochodzenie wykazało, że samochód elektryczny był zanurzony w wodzie przez ponad 2 godziny po silnej burzy, która spowodowała wyciek wody do akumulatora. Później, gdy właściciel prowadził pojazd, wyciek ten mógł spowodować zwarcie wewnątrz akumulatora, co doprowadziło do ucieczki termicznej i w konsekwencji pożaru.
Z kolei 18 października 2017 r. Tesla Model S rozbiła się z dużą prędkością na betonowej barierze na autostradzie Arlberg w Austrii. Pożar rozpoczął się w akumulatorze znajdującym się w przedniej części pojazdu, w miejscu uderzenia w betonową ścianę.
- Analiza konkretnych przypadków dowodzi, że do zapłonu EV dochodzi rzadko nawet przy zderzeniach z dużą prędkością. Przykładowo, w maju 2018 r. w stanie Utah, USA, samochód elektryczny zderzył się ze stojącym na czerwonym świetle wozem strażackim, przy prędkości 60 mil na godzinę (97 km/h). Do pożaru nie doszło, pomimo znacznych uszkodzeń pojazdu elektrycznego, powstałych w wyniku zderzenia czołowego - czytamy w raporcie.
Na rynku europejskim crash-testy samochodów przeprowadza niezależna organizacja EURO NCAP. Przebieg prób zderzeniowych jest identyczny dla pojazdów spalinowych i elektrycznych. Wnioski płynące z testów wskazują, że EV nie tylko nie ustępują poziomem bezpieczeństwa swoim konwencjonalnym odpowiednikom, ale często wypadają od nich lepiej, zdobywając wyższe noty za ochronę pasażerów.
– Samozapłony akumulatora pojazdu elektrycznego to sytuacje bardzo rzadkie, do których wystąpienia mogą przyczynić się czynniki zewnętrzne o charakterze ekstremalnym – mówi Joanna Makola z PSPA.
Obecnie samochód Tesla ma 1 na 2,5 mln szans na zapalenie się podczas ładowania urządzeniem Tesla Supercharger. Dotychczas ładowarki tego typu były używane 2,5 mln razy i istnieje tylko jeden raport dotyczący pożaru, który miał miejsce 1 stycznia 2016 r. na stacji superszybkiego ładowania w Gjerstad Norwegii.
Akumulatory BEV są wyposażone w kompleksowy system zabezpieczeń przeciwpożarowych. Jest on bez przerwy aktywny: zarówno gdy samochód jest zaparkowany, jak i podczas jazdy oraz ładowania. System zabezpieczeń obejmuje m.in. układ chłodzenia chroniący przed przegrzaniem akumulatora oraz wzmocnioną obudowę ochronną zapobiegającą uszkodzeniom mechanicznym.
Zapora ogniowa, która oddziela moduły akumulatora, ogranicza potencjalne szkody i zabezpiecza pozostałe podzespoły pojazdu przed zapłonem. Ryzyko pożaru minimalizują także system awaryjnego wyłączania wysokiego napięcia oraz obwód, który w czasie postoju separuje napięcie akumulatora od reszty instalacji elektrycznej pojazdu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.