Debata nad wzrastającym ociepleniem klimatu lub jego oziębieniem w amerykańskiej praktyce coraz bardziej staje się tematem teoretycznym. Oznacza to, że zwolennicy poszczególnych kierunków mogą powoływać się na nieskończoną liczbę argumentów na rzecz jednej z tych teorii, bez żadnych praktycznych zobowiązań.
Wyniki dyskusji na ten temat, przynajmniej w kilku stanach USA, nie mają żadnego wpływu na inwestycje i rozwój sektora energetyki. Ostanie wydarzenia w kilku centralnych i północnych stanach związane z katastrofą tego sektora skłaniają władze do zrównoważonej ich dywersyfikacji. Na tym tle zarysowuje się sprzeczność pomiędzy oficjalną polityką prezydenta USA, a poszczególnymi stanami podlegającymi jego jurysdykcji.
Polityka ta polega na ponownym przystąpieniu w tym roku USA do paryskiego porozumienia z 2015 r. Porozumienie to określa ogólnoświatowy plan działania, który ma chronić świat przed daleko posuniętymi zmianami klimatu, dzięki ograniczeniu jego globalnego ocieplenia. Tymczasem tegoroczna zima w USA spowodowała podniesienie się głosów przeciwnych temu procesowi. Nie rozstrzygając, kto ma rację w tym sporze, warto zauważyć jego skutki w decyzjach dotyczących poprawy funkcjonowania systemów energetycznych. Są one zauważalne w poszczególnych stanach USA, jak i w konkurencyjnej gospodarce Chin.
Dakota Północna
Amerykańskie media (Natural News, 17.02.2021 r.) informują o braku akceptacji przez władze Dakoty Północnej rozporządzeń wykonawczych prezydenta USA. Powołują się one na ustawodawstwo stanowe, które zobowiązuje je do przestrzegania federalnych aktów prawnych tylko wtedy, gdy są one zgodne z konstytucją. Rozporządzenia prezydenta dotyczące polityki klimatycznej uznaje się tam za niezgodne z tym najwyższej rangi aktem prawnym.
Jako dodatkowe uzasadnienie podaje się, że klauzula nadrzędności zawarta w Konstytucji Stanów Zjednoczonych nakazuje każdemu stanowi przestrzeganie praw, które są z nią zgodne i tylko w kwestiach, które Konstytucja przyznała rządowi federalnemu do rozstrzygnięcia. Jeśli rząd federalny - czy to władza wykonawcza, ustawodawcza czy sądownicza - działa niekonstytucyjnie, poszczególne stany mają prawo zignorować naruszający je edykt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.