W poniedziałek, 15 lutego, w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odbędzie się kolejne spotkanie ws. umowy społecznej dla górnictwa. Początek rozmów zapalanowano na godz. 13.00.
Strony w pełnym składzie spotkały się w ubiegły wtorek, 9 lutego. Wówczas negocjacje nad kształtem dokumentu, który ma określić przyszłość górnictwa węgla kamiennego, trwały sześć godzin. Ponadto - zgodnie z zawartymi ustaleniami - pod koniec ubiegłego tygodnia zebrały się zespoły robocze. Związkowcy przyznają, że konieczne jest przyspieszenia prac nad dokumentem.
- Wątpliwości już chyba za nami. Myślę, że najważniejsza rzecz, jaka się dzisiaj wydarzyła to to, że mieliśmy prezentację tego, co rząd przyjął, a z naszego punktu widzenia jest niezwykle ważne, czyli Polityka Energetyczna Polski do roku 2040. Są w uchwale Rady Ministrów dwa niezwykle ważne zobowiązania, czyli to, że PEP jest nadal dokumentem otwartym i jej kształt będzie wynikał z tego, co ustalimy w ramach umowy społecznej. Druga, być może nawet ważniejsza sprawa jest taka, że rząd zobowiązał się, że wszystkie niskoemisyjne technologie, które proponujemy w naszym porozumieniu mają być wprowadzone do PEP – wyjaśnił po wtorkowym spotkaniu lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Domnik Kolorz.
Dodał, że rozwiane zostały też wątpliwości dotyczące tzw. osi czasu.
- Czyli tego, co było ustalone, że kończymy wydobycie w Polsce w roku 2049 i wszystkie daty dotyczące kopalń są zachowane – zapewnił.
Przewodniczący Rady OPZZ woj. śląskiego Wacław Czerkawski przyznał natomiast, że strona społeczna jest otwarta na jak najszybsze procedowanie umowy społecznej, tym bardziej w kontekście aktualnych problemów.
- Jesteśmy pod presją czasu. Ona bierze się z bieżących problemów. My możemy gadać o PEP, czy o węglu do 2049 r., a w tym czasie dojdzie do upadłości takiej firmy jak Polska Grupa Górnicza. I to się stanie tu i teraz. W sytuacji, gdy nie będzie na wypłaty, będziemy mieli już niekontrolowany wybuch niepokojów społecznych. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, mówienie o umowie społecznej zupełnie mija się z celem. Mamy świadomość tej presji – stwierdził związkowiec.
Dominik Kolorz o sytuacji PGG wypowiedział się 12 lutego na antenie Radia Piekary. Przypomniał, że dla PGG kluczowe jest obecnie otrzymanie wnioskowanej pomocy z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju dla dużych firm. Zdaniem Kolorza, jej udzielenie jest jednak uzależnione od zawarcia umowy społecznej o transformacji górnictwa oraz formalnego rozpoczęcia prenotyfikacji tego dokumentu w Komisji Europejskiej.
- Umowa społeczna ma z tym wiele wspólnego, ponieważ PFR musi mieć przynajmniej jakiś zarys biznesplanu dla PGG. Jeżeli po tej umowie społecznej rząd RP zacznie oficjalne rozmowy prenotyfikacyjne, a potem notyfikacyjne, to na bazie tego dokumentu, gdzie będzie opisany element subsydiowania do bieżącej produkcji, wygaszania kopalń, PFR będzie mógł udzielić pomocy dla PGG w wysokości 1 mld zł - tłumaczył Kolorz, przypominając, że pomoc z tarczy finansowej tylko w części jest bezzwrotna.
Jego zdaniem, umowa społeczna powinna być zawarta najdalej w marcu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.