Charakterystycznym elementem torowisk Górnośląskich Kolei Wąskotorowych jest podsypka pod tory koloru pomarańczowego. To efekt stosowania przez dziesięciolecia skały dolomitowej z kamieniołomów na pograniczu Tarnowskich Gór i Bytomia. Od kilku lat stopniowo obraz ten ulega zmianie, gdyż w trakcie prac remontowych stosowane jest kruszywo innego rodzaju. Nieprędko jednak dolomit zniknie z krajobrazu kolejowego na wąskim torze.
Przewoźnikiem na trasie z Bytomia do Miasteczka Śląskiego jest Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Jednak remonty kapitalne wykonują na zlecenie urzędu miasta firmy specjalizujące się w budownictwie kolejowym. Jak informuje Tomasz Sanecki z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Bytomiu, od 2012 r. jako podsypka stosowany jest inne kruszywo niż dolomit.
- Wykorzystywano granit oraz diabaz. Kamień pochodził z Kopalni Magnezytu Grochów - precyzuje Tomasz Sanecki.
Do podsypki kolejowej najlepszy jest tłuczeń granitowy. Gorszym lecz znacznie tańszym materiałem jest kamień dolomitowy, który stosowano przez lata. Jeszcze gorsze parametry ma żwir rzeczny oraz żużel hutniczy. Ten ostatni był stosowany w odległych czasach, gdy chodziło o minimalizację kosztów. Na trasie linii wąskotorowej Bytom - Miasteczko Śląskie najbardziej w oczy rzuca się jednak podsypka dolomitowa ze względu na swój pomarańczowy kolor.
- Zasadniczo kruszywem stosowanym w kolejnictwie jest kamień łamany, najczęściej piaskowce kwarcytowe, szarogłazy, czasem też dolomit. Rzeczywiście niegdyś jako podsypkę stosowano miejscowy dolomit. Jest to dobry materiał na podsypkę, co więcej - kolej mogła go odbierać od producenta we własnym zakresie i własnym transportem, istniały bocznice do kamieniołomów. Obecnie jednak w okolicy nie ma już żadnego czynnego kamieniołomu, stąd zaszła konieczność stosowania innego kruszywa - stwierdza Paweł Niemczuk, pełnomocnik zarządu Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.
Trasa linii wąskotorowej przebiega pomiędzy nieczynnymi już wyrobiskami dwóch kamieniołomów, należących w XX w. do Górniczych Zakładów Dolomitowych. Z racji bliskości czynne były bocznice do tych dwóch kopalń dolomitu - Blachówka i Bobrowniki. Umowy bocznicowe rozwiązane zostały w 1986 r. Zakłady te działały jeszcze jakiś czas, wydobycie w Blachówce zakończono po 1993 r., a w Bobrownikach po 1997 r. Po rozwiązaniu umów bocznicowych możliwy był odbiór kruszywa przez kolej transportem samochodowym. Teraz, gdy nie ma możliwości odbioru dolomitu, do napraw wąskiego toru trzeba było zastosować inny surowiec.
- Stosowane obecnie kruszywo znakomicie nadaje się do tego celu, zapewnia dobre odwodnienie, stabilność toru, jest odporne na ścieranie, jest także odporne na mróz. Obecnie wykonywane naprawy główne powinny wystarczyć na kolejne 30 lat eksploatacji, oczywiście przy zapewnieniu bieżącego utrzymania. Tyle teoria. Praktyka jest taka, że może wystarczyć na dłużej. Niektóre z obecnie remontowanych odcinków toru przechodziły remonty jeszcze w latach 70. XX w. - dodaje Paweł Niemczuk.
Linia wąskotorowa z Bytomia do Miasteczka Śląskiego liczy ponad 20 km. W 2020 r. kruszywo granitowe używano do remontów. Na terenie Bytomia przeprowadzono je na długości ponad 1160 m.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.