Nawet najbardziej nasycona minerałami woda, jeśli pobierana jest z kopalnianych wyrobisk, nie jest uznawana za wodę leczniczą. I nie mają tu znaczenia jej parametry, w tym zawartość rozpuszczonych substancji czy nasycenie dwutlenkiem węgla, lecz zapisy ustawy. Taką, nieco paradoksalną sytuację, mamy w przypadku wody pochodzącej z wyrobisk nieczynnej kopalni magnezytu Wiry w Wirkach u podnóża Masywu Ślęży.
Wodę mineralną ze wsi Wirki wymienia wydane 15 grudnia 2020 r. coroczne obwieszczenie Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie ogłoszenia wykazu wód uznanych jako naturalne wody mineralne. W dokumencie tym figuruje ona jako woda mineralna Sudecki Zdrój ze źródła Viviana, z podanym adresem Wirki 53 – a więc tym samym, pod którym znajduje się nieczynna kopalnia magnezytu.
Okazuje się, że nasycona związkami magnezu woda spod wsi Wiry i Wirki nie jest leczniczą woda podziemną. Jednak gdyby pozyskiwać ją z powierzchni poprzez odwierty, wówczas mogłaby posiadać taki status.
Zgodnie definicją zawartą w art. 3, ust. 3, pkt 15 ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia naturalną wodą mineralną jest woda podziemna wydobywana jednym lub kilkoma otworami naturalnymi lub wierconymi, różniąca się od wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi pierwotną czystością pod względem chemicznym i mikrobiologicznym oraz charakterystycznym stabilnym składem mineralnym, a w określonych przypadkach także właściwościami mającymi znaczenie fizjologiczne, powodującymi korzystne oddziaływanie na zdrowie ludzi.
Oddzielnie w polskim systemie prawnym zdefiniowano wody będące kopalinami. Tylko i wyłącznie na takie wody koncesji udziela marszałek województwa. W myśl ustawy Prawo geologiczne i górnicze kopalinami nie są wody, z wyjątkiem wód leczniczych, termalnych i solanek. Ustawa podaje też konkretne parametry, np. woda lecznicza powinna posiadać co najmniej tysiąc miligramów rozpuszczonych substancji stałych w litrze.
- Ponadto jak wskazują przepisy art. 5, ust. 4 Prawa geologicznego i górniczego wodami leczniczymi, termalnymi i solankami nie są wody pochodzące z odwadniania wyrobisk górniczych – podkreśla Waldemar Kaźmierczak, dyrektor Wydziału Geologii Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego i zarazem geolog województwa dolnośląskiego.
Taki zapis w ustawie ma swoje konsekwencje w stosunku do wody ze wsi Wirki.
- Reasumując, marszałek województwa nie udziela koncesji na wydobywanie wód mineralnych w rozumieniu ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia tylko na wydobywanie wód będących kopalinami w rozumieniu przepisów ustawy Prawo geologiczne i górnicze. Nie udzielał zatem koncesji na wydobywanie wód ze źródła Viviana – stwierdza Waldemar Kaźmierczak.
Głębinowa kopalnia magnezytu w Wirkach położona jest na północny zachód od Dzierżoniowa, w gminie Marcinowice. Około 1955 r. odkryto tam złoże magnezytu. Jego eksploatację w 1958 r. podjęły Dolnośląskie Zakłady Magnezytowe w Świdnicy. Wydobycie trwało do 1996 r. Następnie w latach 2007-2013 funkcjonowała rozlewnia wody mineralnej. Pobierano ją z czwartego poziomu kopalni, z głębokości około 82 m.
Kilka lat później epizodycznie istniała w Wirkach podziemna trasa turystyczna. Od 21 czerwca 2017 r. niemal do końca lutego 2019 r. kopalnia była dostępna dla zwiedzających. Przewodnicy-pracownicy kopalni pozwalali wtedy turystom, aby ci bezpłatnie zabierali do swoich butelek dowolne ilości wody mineralnej. Z oprowadzania turystów gospodarze kopalni zrezygnowali, zapowiadając wznowienie działalności wytwórni wody mineralnej oraz podjęcie starań o wznowienie wydobycia magnezytu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.