Kopalniane szybowe wieże wyciągowe wpisane są od ponad dwustu lat w krajobraz przemysłowego Śląska. W ostatnim czasie ich liczba maleje wraz z procesem likwidacji kolejnych kopalń. Coraz częściej o stare szyby upominają się miejscy konserwatorzy zabytków. Problem jednak w tym, że ich ponowne zagospodarowanie pociąga za sobą niemałe koszty.
Co począć z szybem po zlikwidowanej kopalni? Zasypać jego rurę, a wieżę rozebrać. Każda taka wieża to obiekt budowlany, wymaga więc zezwolenia na rozbiórkę. Jego wydanie leży w kompetencjach dyrektora Specjalistycznego Urzędu Górniczego, który jest w tym wypadku organem nadzoru architektoniczno-budowlanego.
Miasto wież
Tak było w przypadku obiektów budowlanych likwidowanej obecnie kopalni Centrum w Bytomiu. Do rozbiórki przeznaczono m.in. wieże wyciągowe szybów Witczak i Rejtan. W procesie wydawania zgody na rozbiórkę tych niepowtarzalnych obiektów dyrektor Specjalistycznego Urzędu Górniczego w Katowicach ściśle współpracował zarówno ze Śląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Katowicach, jak również z Miejskim Konserwatorem Zabytków w Bytomiu. Analizowano przede wszystkim możliwość zapewnienia ochrony konserwatorskiej tym obiektom.
– Ostatecznie, zarówno szybowa wieża wyciągowa szybu Witczak, jak również szybowa wieża wyciągowa szybu Rejtan, objęte zostaną ochroną konserwatorską. Ich niepowtarzalne konstrukcje na stałe wpiszą się w krajobraz Bytomia, dając świadectwo przyszłym pokoleniom o przemysłowej historii miasta – opowiada Zbigniew de Lorm, dyrektor Specjalistycznego Urzędu Górniczego.
Po przekazaniu obiektów miastu, od pomysłu jego włodarzy, a przede wszystkim determinacji w uzyskaniu zewnętrznych środków finansowych na rewitalizację wież, zależeć będzie, czy odpowiednio wykorzystany zostanie drzemiący w nich potencjał jako zabytków techniki.
W Bytomiu szybów nigdy nie brakowało. Miasto całymi latami stało na węglu. Z historią kopalni Szombierki nierozłącznie związany jest szyb Krystyna. Kopalnię zlikwidowano. Wieża zaś została wpisana do rejestru zabytków w grudniu 2004 r. Obiekt stanowi unikatowy w skali regionu przykład wieży wyciągowej łączącej basztowy typ struktury z oryginalną, modernistyczną formą. Właścicielem obiektu w momencie wpisania do rejestru zabytków była Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń. W 2008 r. użytkownikiem terenu została spółka Armada Development. Pierwszy konkurs na zagospodarowanie obiektu zorganizowano w 2008 r. Posypały się projekty. Proponowano, aby wnętrze wieży zachować w jak najmniej zmienionym stanie wraz z kołami linowymi i stalową konstrukcją. Największe wrażenie robił „zawieszony” między piętrami szklany basen. Pomysłów nie udało się jednak przekuć w konkretne inwestycje. Wieża szybowa do dziś straszy swym wyglądem.
Dobry pomysł na Macieja
– Trudno jest wziąć na siebie taką inwestycję, ale bywają również sytuacje, gdy samorządy same proszą o pozostawienie wieży szybowej, bo doskonale wkomponowuje się w krajobraz okolicy – wskazuje dyrektor SUG.
Jego zdaniem dobrym przykładem zagospodarowania takiego obiektu jest szyb Maciej w Zabrzu. Został wybudowany na początku XX w. i wraz z okoliczną infrastrukturą służył eksploatacji pokładów węgla kamiennego w zachodniej partii obszaru górniczego dawnej kopalni Concordia. Zakończenie wydobycia w rejonie szybu nastąpiło w 1978 r., a 14 lat później kopalnia Pstrowski, w skład której weszła także kopalnia Concordia, podjęła decyzję o całkowitej likwidacji infrastruktury dołowej i powierzchniowej. Prywatny inwestor urządził w budynku wieży szybowej restaurację. Sposób przeprowadzenia rewitalizacji i wysoki poziom prac konserwatorskich znalazły uznanie m.in. Generalnego Konserwatora Zabytków, który w konkursie „Zabytek Zadbany” przyznał przedsiębiorstwu tytuł laureata za adaptację maszynowni dla celów turystycznych i wzorowo przeprowadzone prace konserwatorskie. Dziś obiekt znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki. Podobnie wieża wyciągowa szybu Prezydent kopalni Polska w Chorzowie.
Nie udało się za to zagospodarować na nowo wieży szybu Sas kopalni Mysłowice. Prywatnemu przedsiębiorcy, który był nią zainteresowany, zabrakło pieniędzy na rewitalizację.
Są wreszcie i takie obiekty górnicze, które dzięki swej funkcji same się bronią przed likwidacją. Dla przykładu szyby Budryk i Staszic po kopalni Centrum mają stanowić główną oś funkcjonowania nowego modelu głównego odwadniania niecki bytomskiej. Roboty górnicze w kopalni Centrum umożliwiają budowę pompowni typu stacjonarnego, w skład której wchodzą dwie pompownie głównego odwadniania na poziomach 250 m i 774 m oraz jedna pomocnicza w szybie Budryk poniżej poziomu 774 m z systemem pomp zatapialnych. Cały system umożliwi wypompowywanie wody na powierzchnię w ilości ok. 20 m sześc. na minutę i poprzez osadnik główny zrzut do rzeki Bytomki. Na ukończeniu jest budowa dwóch rurociągów głównego odwadniania w szybach Budryk i Staszic oraz dwóch nitek rurociągu zrzutowego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Trochę więcej skrupulatności w zbieraniu informacji.