- Złoty osłabia się do euro ze względu na czynnik lokalny, czyli wypowiedzi prezesa NBP i członków RPP. Kurs EUR/PLN, który jest najwyżej od blisko dwóch miesięcy, w czwartek również będzie zależał od działań NBP - ocenił w rozmowie z PAP Biznes analityk Banku Millennium, Mateusz Sutowicz. Zdaniem eksperta, w czwartek możliwy jest dalszy spadek rentowności na krajowego długu, na krótkim końcu krzywej.
- W środę dużo się dzieje na rynku walutowym. Ponownie w roli głównej występuje Narodowy Bank Polski. Tym razem złoty osłabia się w stosunku do euro nie pod wpływem interwencji NBP na rynku walutowym, ale ze względu na wypowiedzi zarówno prezesa NBP, jak i członków Rady Polityki Pieniężnej - poinformował PAP Biznes Mateusz Sutowicz.
Prezes NBP Adam Glapiński powiedział w wywiadzie dla "Obserwatora Finansowego", że choć obecny poziom stóp procentowych jest właściwy, to w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze ich obniżenie.
Obniżenie referencyjnej stopy procentowej NBP do zera i utrzymanie jej na tym poziomie przez okres kryzysu byłoby raczej wskazane - powiedział z kolei PAP Biznes członek RPP Jerzy Żyżyński. Dodał, że poparłby wniosek o taką obniżkę.
"Takie wypowiedzi wywołują nerwowość na rynku. Choć rynek już przyzwyczaił się do poglądu RPP, że złoty jest za mocny, to już zapowiedzi redukcji stóp procentowych w I kw. '21 zaskoczyły rynek. To powoduje przecenę złotego w środę" - ocenił Mateusz Sutowicz.
- Aktualnie ciężko pokusić się o konkretne prognozy dla EUR/PLN na czwartek. Wszystko jest teraz w rękach NBP i tego, jak on planuje rozegrać ostatnią sesję w 2020 r. Wydaje się, że będziemy świadkami interwencji walutowej - dodał.
W środę o godzinie 15.16 kurs EUR/PLN wynosi 4,5766 jest 1 gr wyżej niż we wtorkowe popołudnie. EUR/PLN jest najwyżej od blisko dwóch miesięcy. Z kolei USD/PLN jest na podobnym poziomie jak we wtorek, kurs wynosi 3,7228.
RYNEK DŁUGU
W środę rentowności krajowych 10-latek wynoszą 1,23 proc., po spadku o 1 pb. Dochodowość obligacji 5-letnich poszła w dół o 3 pb do 0,41 proc. Na krótkim końcu, rentowność 2-letnich papierów dłużnych spadła blisko 4 pb do 0,029 proc.
- Zapowiedzi ewentualnych redukcji stóp procentowych nie robią dużego wrażenia na krajowych 10-latkach, które zazwyczaj reagują na czynniki zewnętrzne. Z kolei inaczej wygląda sytuacja na krótkim końcu krzywej dochodowości, który jest bardzo podatny na sytuację w kraju. Dlatego rentowności 2-latek mocno zniżkują, osiągając dwutygodniowe minimum - powiedział Mateusz Sutowicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.