Już kilka miesięcy temu rozpoczął się kryzys handlowy pomiędzy Chinami i Australią. Z australijskich portów wypłynęły statki załadowane węglem i utknęły u wybrzeży Chin. Część z nich w portach, w których odmówiono ich rozładunku.
Jak podaje światowa prasa, ponad 50 statków czeka na rozładunek w kilku portach przemysłowej Państwa Środka. Ich ładownie są wypełnione są 5,7 mln t węgla. Na rozwój sytuacji czeka ponad 1000 marynarzami uwięzionych na unieruchomionych statkach.
Dla Australii węgiel jest drugim co do wielkości towarem eksportem i przynosi temu krajowi ponad 53 mld dolarów dochodu. W zeszłym roku kopalnie wysłały tylko do Chin węgiel metalurgiczny o wartości 10 mld dolarów i energetyczny - 7 mld dolarów. Pierwszym towarem eksportowym jest ruda żelaza.
Problem powstał po tym, gdy rząd w Canberrze wezwała Pekin do zbadania przyczyny powstania pandemii koronawirusa i roli miejscowych władz w przekazywaniu informacji o wirusie na początku tego roku.
Później Scott Morison, premier Australii, próbował złagodzić waśń z Chinami. Jak widać bezskutecznie, bo do tej pory statki nadal czekają na rozładunek. Kilka z nich zmieniło kierunek i popłynęło w stronę Wietnamu oraz Indii.
Jak donoszą agencje, kilka tygodni temu Komunistyczna Partia Chin nieoficjalnie nakazała, aby nie kupować wielu australijskich towarów, w tym: jęczmienia, cukru, czerwonego wina, drewna i miedzi. Ostatnio na import czerwonego wina Chiny podniosły cła o ponad 200 proc.
Premier Australii zapowiedział, że będzie szukał rozwiązań tych kwestii handlowych, ale jednocześnie dodał, że Australia nie ugnie się pod presją i nie zrzeknie się swojej suwerenności. Poinformował, że w sprawą handlu zajmują się wykwalifikowani negocjatorzy.
Chiny, jako uzasadnienie swych sankcji podają, że węgiel australijski stwarza zagrożenie ekologiczne, czemu oczywiście zaprzeczają australijscy eksporterzy.
- W ostatnich latach chińskie służby celne prowadziły monitoring i ocenę ryzyka w zakresie bezpieczeństwa i jakości importowanego węgla. Stwierdziliśmy, że było wiele przypadków, w których importowany węgiel nie spełniał norm środowiskowych - powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zhao Lijian. - Chiny wzmocniły badania i testy w stosunku do importowanego węgla pod kątem bezpieczeństwa, jakości i norm środowiskowych, aby lepiej chronić uzasadnione interesy chińskich firm, a także bezpieczeństwo środowiska.
Konflikt dyplomatyczny pomiędzy Canberrą a Pekinem zaostrzył się po wykluczeniu w 2018 r. z australijskiej sieci komórkowej sytemu 5G. Chiny natychmiast wprowadziły 80 proc. cło na jęczmień australijski. Zawiesiły import wołowiny a studentom i turystom władzie zabroniły podróżować do Australii.
Po ostatniej wizycie premiera Australii w Japonii w celu wzmocnienia umów handlowych i wojskowych, Chiny poleciły firmom bojkot eksportu jęczmienia, wina, miedzi i węgla a także drewna i homarów.
Z kolei Australia oskarża Chiny o cyberataki, na co Chiny się oburzają.
Wracając do węgla, to statki obecnie zakotwiczone u wybrzeży Chin opuściły porty Hay Point, Gladston i Abbott Point w stanie Queensland już kilka miesięcy temu. Duża liczba z nich została załadowane węglem w porcie Newcastle.
Przepychanka węglowa powoduje, że miliardowe wpływy do budżetu i tysiące miejsc pracy w Australii są zagrożone. Węgiel czeka na rozładunek, a marynarze są zmęczeni. Stali się oni ofiarami eskalacji napięć między Canberrą a Pekinem. Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) wystosowała pismo do władz Chin i rządu Indii, tj. do państwa, z którego są załogi kilku statków, wzywający do zakończenia kryzysu, aby marynarze mogli powrócić do domów.
Trudno przewidzieć, jak zakończą się rozmowy pomiędzy Chinami i Australia w sprawie rozładunku statków z węglem i jak to się odbije na pracy kopalń w Australii. Sprawy są trudne do rozwiązania. Koronawirus przysporzył nie tylko problemów medycznych, ale – jak widać - także finansowych oraz politycznych i dyplomatycznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No to powoli ale się zaczęło na wschodzie