W nadchodzącym tygodniu ceny paliw na stacjach benzynowych będą rosnąć - wskazują analitycy rynku. Szacują, że benzyna 95 będzie kosztować od 4,35 do 4,45 zł/l olej napędowy 4,28-4,39 zł/l, autogaz 2,08-2,14 zł/l.
Jak wskazał e-petrol w trzecim tygodniu listopada benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 2 grosze na litrze, a diesel tylko o grosz, możliwe jednak, że niedawne zmiany cen paliw w rafineriach przełożą się na podwyżki cen na stacjach tankowania.
"W najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 średnio powinniśmy tankować po 4,35-4,45 zł za litr, za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym zapłacą 4,28-4,39 zł/l, za autogaz w przyszłym tygodniu średnio za litr gazu będzie się płacić 2,08-2,14 zł" - prognozują analitycy potralu.
BM Reflex dodaje, że podwyżki cen w mijającym tygodniu występowały na części stacji, a to oznacza, że w przyszłym tygodniu ceny detaliczne mogą jeszcze rosnąć, tym bardziej, że ceny hurtowe prawdopodobnie utrzymają się na obecnym wyższym poziomie.
"Cały mijający tydzień obserwowaliśmy wahania cen styczniowej serii kontraktów na ropę naftową Brent w rejonie 42,71 - 44,89 dol. za baryłkę. W piątek rano ropa Brent kosztowała ok. 44 dolary za baryłkę i była o 1,5 dol. wyższa niż przed tygodniem" - podało biuro.
Jak wskazali analitycy BM Reflex, po technicznym spotkaniu OPEC oraz posiedzeniu Wspólnego Ministerialnego Komitetu Monitorującego (JMMC) nasuwa się wniosek, że OPEC+ w trakcie zaplanowanego na 30 listopada oficjalnego posiedzenia będzie debatował nad utrzymaniem niższych limitów produkcji do końca pierwszego kwartału 2021 roku.
Z kolei e-petrol dodał, że w nerwowej atmosferze pojawiają się plotki, że w obliczu trudnych stosunków z Arabią Saudyjską i Rosją Zjednoczone Emiraty Arabskie rozważają opuszczenie sojuszu OPEC +, który ogranicza poważnie ich potencjał eksportowy.
Portal dodał, że w obliczu zagrożenia dalszym rozwojem pandemii i kolejnymi problemami gospodarczymi, jakie może ona nastręczać, trudno oczekiwać istotnego odbicia cen w górę.
"Co się tyczy głównej gospodarki globu, w przypadku zapasów w USA w tym tygodniu prognozowano zwyżkę o 1,95 mln baryłek dla ropy, jednak w wynikach wyniosła ona 0,77 mln baryłek. Rynek amerykański po wyborach może wrócić do tematu pakietu pomocowego zw. z COVID-19. Taka zmiana "punktów ciężkości" może stanowić o pewnym pobudzeniu popytu na paliwa w USA, o ile wreszcie dojdzie do skutku" - czytamy w analizie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.