Wychodzenie gospodarki z kryzysu spowodowanego pandemią będzie dłuższe niż oczekiwano. Pełzające, a może chwilowo pełne zamrożenie gospodarki zniweluje widoczny latem efekt odrabiania strat - oceniają eksperci z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, monitorujący kondycję gospodarki woj. śląskiego.
Tworzenie przez uczelnianych ekspertów comiesięcznych raportów obserwatoryjnych, obrazujących bieżącą sytuację w gospodarce woj. śląskiego, zainicjował w maju tego roku ówczesny rektor katowickiego Uniwersytetu Ekonomicznego, a obecnie wiceminister rozwoju, pracy i technologii, prof. Robert Tomanek - członek utworzonego w związku z pandemią koronawirusa Śląskiego Forum Ekspertów. Inicjatywę wsparł Urząd Marszałkowski Woj. Śląskiego.
W najnowszym reporcie, obrazującym sytuację regionalnej gospodarki w październiku, naukowcy zauważają, że efekty opisywanego w poprzednich miesiącach odbicia gospodarczego, poprawy nastrojów oraz swoistego oswojenia się dużej grupy przedsiębiorstw z nową sytuacją, "chwieją się w posadach w obliczu gwałtownego wzrostu zachorowań" i związanych z nim ograniczeń oraz przewidywań co do kolejnych restrykcji, włącznie z tzw. kwarantanną narodową.
"Wychodzenie gospodarki z sytuacji spowodowanej pandemią będzie dłuższe i będzie miało charakter W-kształtny, a nie V-kształtny (w którym po kryzysie nastąpiłoby od razu trwałe odbicie), jak jeszcze niedawno oczekiwano. Pełzające, a może chwilowo pełne, zamrożenie gospodarki zniweluje efekt odrabiania strat, jaki zarówno dzięki aktywności firm jak i konsumpcji indywidualnej dostrzegany był latem" - czytamy w opracowaniu.
W ocenie naukowców, jeśli obecna sytuacja pandemiczna potrwa krótko, istnieje szansa, że pojawi się przedświąteczne odbicie i relatywnie szybko nastąpi poprawa nastrojów. Jeśli natomiast ograniczenia rozciągną się do okresu świąteczno-noworocznego, grozi nam - jak napisano w raporcie - "spirala recesji, z której być może gospodarka zacznie się odbudowywać dopiero w sezonie letnim 2021 r".
Jak wynika z opracowania, sytuacja na rynku pracy na razie jest dość stabilna, jeśli analizuje się dane dotyczące bezrobocia. Inną perspektywę dają jednak dane o ubezpieczonych płynące z ZUS. Wynika z nich, że trzeci kwartał br. był pod tym względem o wiele gorszy niż przed rokiem (o 31 tys. osób ubezpieczonych mniej) i dwoma laty (19 tys. ubezpieczonych mniej).
Eksperci uważają, że efekty pandemii prawdopodobnie najbardziej uderzają w grupę osób młodych wchodzących na rynek pracy lub zarabiających na utrzymanie na studiach, a także na utrzymujących się z pracy dorywczej i krótkoterminowej.
"W układzie branżowym, istotne są spadki zatrudnienia w zakresie górnictwa i wydobywania, produkcji pojazdów samochodowych, produkcji metalowych wyrobów gotowych, produkcji wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych oraz produkcji artykułów spożywczych. Odnotowano również dość istotne spadki w prostych robotach budowlanych" - napisano w raporcie.
Szybko odbudowały się natomiast te dziedziny gospodarki, które podczas pierwszej fali pandemii zostały praktycznie całkowicie pozbawione możliwości świadczenia usług - jednak obecnie ponownie podlegają one ograniczeniom.
Starając się oszacować bieżące skutki ekonomiczne wprowadzonych w związku z pandemią ograniczeń, eksperci ocenili, że nawet wybiórcze działania ograniczające obecnie skłonność ludzi do przemieszczania i gromadzenia się oznaczają, że pandemia bezpośrednio dotknęła w listopadzie ok. 10 tys. firm w woj. śląskim i zagroziła ok. 50 tys. miejsc pracy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.