Nie unikniemy zamykania kopalń, ale ten proces będzie miał dużą mniejszą skalę niż 20 lat temu - mówi Janusz Steinhoff, b. wicepremier i minister gospodarki. Komentuje zapisy porozumienia zawartego pomiędzy stroną rządową a Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym w sprawie zasad i tempa transformacji górnictwa. Cała rozmowa w najnowszym wydaniu Trybuny Górniczej.
- Zaskakiwanie partnerów społecznych sygnałem o konieczności zamykania kopalń, było - biorąc pod uwagę wcześniejsze nader optymistyczne, oderwane od rzeczywistości, wysyłane przez polityków informacje o kondycji górnictwa – wielkim zaskoczeniem i powodem do niepokojów społecznych. Ten błąd popełnił nie tylko obecny rząd. Podobnie postąpili jego poprzednicy z koalicji PO-PSL. Całe szczęście, że te niepokoje zakończyły się podpisaniem porozumienia. Szczegółowe ustalenia zostaną – tak zapewniają sygnatariusze - zapisane w umowie społecznej, która ma być zawarta jeszcze w tym roku - mówi Steinhoff.
Jego zdaniem, obecnie sytuacja nie jest tak skomplikowana jak 20 lat temu podczas reform prowadzonych przez rząd Jerzego Buzka.
- Konieczna restrukturyzacja branży nie musi być tak rozległa, bo górnictwo jest teraz zdecydowanie mniejsze. To około 80 tys. zatrudnionych i wydobycie na poziomie 60 mln ton rocznie, czyli zdecydowanie mniej niż ponad 20 lat temu. Istotnym czynnikiem w realizacji programu 20 lat temu była odpowiedzialna postawa związków zawodowych. Górnicza Solidarność była współautorem Górniczego Pakietu Socjalnego, którego zastosowanie w istotnej mierze przesądziło o powodzeniu programu - podkreśla.
Dodaje, że proces likwidacji kopalń jest nieuchronny, trzeba jednak odpowiednio go przygotować.
- W górnictwie zawsze likwidowano kopalnie, bo kończyły się im zasoby. W samym Zabrzu w l. 60 było około 10 kopalń, teraz jest jedna i to w dodatku zabytkowa. Ważne jest rozwiązanie problemu ludzi. Przez ostatnie 30 lat, górników nikt nie zwalniał. Umożliwiało się im natomiast dobrowolne odejścia, ograniczało się przyjęcia nowych osób do pracy - mówi Janusz Steinhoff.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Cóż to za obłudna troska człowieka ,który rozpoczął proces likwidacji kopalń węgla?
Górnicza Solidarność była współautorem Górniczego Pakietu Socjalnego, którego zastosowanie w istotnej mierze przesądziło o powodzeniu programu.
Ograniczało przyjęcia , a lukę pokoleniowa zastępowano ludźmi którzy kiedyś wzięli odprawy,piekarzami , malarzami i ogrodnikami. Zamykano kopalnie z zczerpanymi złożami a np Debieńsko kupili Czesi na 50 lat ,przejęli Australijczycy bo są dobre złoża koksującego.