Czeski rząd jest gotów w ciągu dwóch lat zamknąć kopalnie węgla należące do spółki OKD. Samorząd kraju morawsko-śląskiego uważa, że zbyt szybki proces odchodzenia od górnictwa przyniesie szkody dla regionu i całej gospodarki.
Już 1 marca 2021 r. likwidacji ulegną wszystkie kopalnie należące do OKD oprócz zakładu ČSM. Taką decyzję podjął czeski rząd w piątek, 4 września. W Pradze spotkali się przedstawiciele resortów finansów, przemysłu i handlu oraz samorządu kraju morawsko-śląskiego. Z kolei dwuruchowa kopalnia ČSM będzie funkcjonowała do momentu, gdy eksploatacja węgla przestanie się zupełnie opłacać. A zatem wszystko zależeć będzie od cen węgla na rynkach, zapotrzebowania na surowiec ze strony hut i stalowni, skali zapotrzebowania na ciepło z węgla, sposobu składowania surowca i jego wpływu na środowisko. Mówi się jednak, że ostateczna data jej likwidacji jest już wyznaczona przez rząd na grudzień 2022 r.
– Na pewno zakończenie wydobycia w kopalniach nie pozostanie bez wpływu na sytuację w regionie, zarówno na stan bezrobocia, jak i na dostawy surowca dla odbiorców. Dlatego musimy nadal rozmawiać o tych problemach – podkreślił stanowczo Ivo Vondrak, hetman kraju morawsko-śląskiego.
Jego zdaniem proces odchodzenia od węgla jest prowadzony w dobrym kierunku.
– W przemysłach nowych technologii i motoryzacji osiągnęliśmy już podobne zatrudnienie co w górnictwie, czy w przemyśle stalowym. To dobry prognostyk, ale do końca tego procesu jest jeszcze daleka droga. Byłoby szkoda, gdyby to wszystko zostało zaprzepaszczone przez zbyt pochopne decyzje – twierdzi Vondrak.
Jeszcze bardziej radykalne stanowisko wobec decyzji o likwidacji górnictwa ma młody polityk Jakub Unucka, zastępca hetmana. Jego zdaniem, OKD powinno działać do 2025 r., a plany wcześniejszej likwidacji kopalń określił niedawno mianem „fantasmagorii”. Unucka uważa, że węgiel będzie potrzebny gospodarce czeskiej co najmniej do 2030 r., zarówno do wytwarzania ciepła, jak i produkcji stali. Podkreśla, że likwidacja OKD spowodowałaby konieczność zamknięcia wielu dużych zakładów przemysłowych.
Na razie jednak wygląda na to, że w końcu lutego 2021 r. kopalnie Darkov oraz ČSA zostaną przekazane do spółki restrukturyzacyjnej działającej w Ostrawie pod nazwą Diamo. Nie jest jasne, co stanie się z załogą. Wiadomo, że spora jej część to górnicy z Polski. Wielu z nich ma już nabyte prawa do emerytury górniczej w ojczyźnie. Są też Czesi, którzy takiego prawa u siebie nie mają. Odpowiednie decyzje o alokacji górników, bądź związane z ewentualnymi odprawami, jeszcze nie zapadły. Wyliczono za to, że proces likwidacji OKD wraz z programem reorientacji zawodowej i odprawami sięgnie według wyliczeń ekspertów ok. 15,6 mld koron. O 2 miliardy więcej niż było to zaledwie kilka miesięcy temu i aż o 10 mld więcej w porównaniu z szacunkami sprzed dwóch lat. I może te właśnie liczby są najlepszą odpowiedzią na pytanie, z jakiego powodu czeski rząd tak się spieszy z likwidacją kopalń.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zlikwidować kopalnie w europie a sprowadzać węgiel z Kolumbii.... może by tak zlikwidować fabryki skody i w bo auta strasznie zanieczyszczaja środowisko. Mam na myśli odpady ropopochodnych plastiki guma z opon.