- Decyzje personalne nie należą do mnie, a że zarząd będzie nowy, to nie jest żadna nowa informacja. Kadencja tego zarządu kończy się za trzy miesiące i dlatego konieczne jest rozpisanie konkursu i wybranie nowych władz – tak prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala skomentował medialne doniesienia o tym, że może dojść do zmian kadrowych w zarządzie spółki.
Na pytanie, czy będzie w nim startował, odpowiedział, że nie będzie przedstawiał swoich planów zawodowych.
Szef PGG uczestniczył w piątek, 4 września, w sesji poświęconej górnictwu w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. W rozmowie z dziennikarzami wyjaśnił, na czym polegają umowy techniczne pomiędzy PGG a spółkami energetycznymi.
- PGG zproponowała wszystkim głównym czterem odbiorcom - którzy zalegają z odbiorami węgla - porozumienia techniczne, które ustalają wolumen węgla, który przede wszystkim zostanie odebrany do końca roku. Ten węgiel to przychody. Żeby zaplanować restrukturyzację, do tego, żeby odpowiednio przeprowadzić i obliczyć zapotrzeboanie na gotówkę, musimy wiedzieć, ile węgla odbiorą od nas nasi podstawowi klienci - wyjaśnił menedżer. Dodał, że czterech głównych odbiorców odpowiada za połowę rocznego wolumenu produkcji, czyli ponad 15 mln t węgla.
Na pytanie, o ile ton spadnie tegoroczne zużycie węgla, prezes Rogala stwierdził: - Padają liczby, które mogę tylko powtórzyć. To jest zmiana na ok. 7 mln t.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.