Zamknąć którąś z elektrowni węglowych i w jej miejscu zbudować elektrownię jądrową - taka jest konkluzja wystąpienia, skierowanego przez Klub Przyrodników w Świebodzinie do Ministerstwa Klimatu. Przyrodnicy wymieniają przykładowo nazwy trzech elektrowni, które by się ich zdaniem do tego kwalifikowały, jednak nie uzasadniają celowości takiego wyboru.
Zakończyły się konsultacje publiczne nad projekt uchwały Rady Ministrów, dotyczącym aktualizacji wieloletniego „Programu polskiej energetyki jądrowej". Dokument skierowany został do konsultacji 6 sierpnia, na uwagi resort oczekiwał do 21 sierpnia. W gronie propozycji znalazł się ta, jaką sformułował Klub Przyrodników w Świebodzinie. Organizacja ta zaopiniowała projekt negatywnie, uzasadniając to brakiem prognozy oddziaływania na środowisko. Zdaniem KP żadne z miejsc wskazanych pod budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu nie może być bezwarunkowo brane pod uwagę. Pod pewnymi warunkami - zdaniem Klubu Przyrodników - mogłaby być zaakceptowana elektrownia Żarnowiec, gdyby budowę ograniczyć do terenów, gdzie już wcześniej były prowadzone prace budowlane, ale z wykluczeniem ingerencji w rzekę Piaśnicę na odcinku od Jeziora Żarnowieckiego do ujścia.
„W naszej opinii elektrownię jądrową należałoby zlokalizować w miejscu likwidowanych elektrowni węglowych, np. w Bełchatowie, Pątnowie lub Kozienicach" - czytamy w piśmie skierowanym przez Klub Przyrodników do Ministerstwa Klimatu. Dlaczego Bełchatów wymieniony został na pierwszym miejscu, tego się z pisma nie dowiemy. Jednak i tutaj jako przyrodnicy apelują o zapewnienie, że elektrownia jądrowa nie będzie wpływać degradująco na wody powierzchniowe i podziemne.
Usytuowanie elektrowni jądrowej w miejscu obecnie funkcjonującej elektrowni węglowej może brzmieć atrakcyjnie w uszach laików. Jednak jak wiadomo, nigdzie na świecie nie kierowano się takim kryterium, wybierając potencjalne lokalizacje. W czasach PRL wybrano jako miejsce budowy dwóch pierwszych elektrowni jądrowych Klempicz niedaleko Obrzycka - a więc w pobliżu rzeki Warty oraz Żarnowiec nad Jeziorem Żarnowieckim. Elektrownie jądrowe potrzebują dużej ilości wody do układu chłodzenia. Bełchatowska elektrownia póki co znajduje się nad wyrobiskiem eksploatacyjnym kopalni. Trudno sobie wyobrazić, żeby w krótkim czasie utworzyć tam jezioro.
Klub Przyrodników powstał w 1983 r. W zakres jego działalności wchodzi m.in. hodowla starych odmian drzew owocowych, ochrona mokradeł i muraw sucholubnych oraz edukcaja ekologiczna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Elektrownie jądrowe nie potrzebują specjalnie więcej chłodzenia niż węglowe, a samo chłodzenie może być realizowane na różne sposoby, np. ściekami, jak w przypadku amerykańskiej EJ zbudowanej na pustyni. Powodem wybrania Pomorza są potrzeby energetyczne w tym regionie. EJ zamiast Bełchatowa przyda się swoją drogą. Potrzebujemy kilku EJ.
Dobrze, że ekolodzy popierają atom - to oznacza, że sa prawdziwymi ekologami, a nie korporacją zarabiająca hjas pod pretekstem ekologii jak Grinpic i wwf
Uważajcie na ekologów !!! Dlaczego oni nie wieszają się na kominach węglowych na Donbasie gdzie Putin stworzył republiki ługanskie i donieckiej Albo w Mongolii gdzie Merkel inwestuje w budowę nowych kopalni węglowych Wiatraki Kulczykowej nie szkodzą ptakom i hałas żabom hehhe