Przejęcia mają być rozwiązaniem na malejący eksport węgla.
– Ta koncepcja nie jest zamknięta pod warunkiem, że będą na to środki. Taki model prywatyzacji w górnictwie jest brany pod uwagę – mówi „Rz” Jerzy Galemba, członek rady nadzorczej Węglokoksu i rzecznik spółki. – Dobrze byłoby wziąć w tym udział, ale to spory wydatek – dodaje. Zwłaszcza że wstępnie JSW chce pozyskać z giełdy 3 – 3,5 mld zł, a KHW na pewno ponad 1 mld zł.
Pomysł udziału w prywatyzacji spółek węglowych przez przedsiębiorstwa związane z kompalniami podoba się Waldemarowi Pawlakowi.
Jakie spółki jeszcze może kupić Węglokoks? "Rzeczpospolita" wylicza: Glinik wymaga inwestycji, jego zadłużenie wynosi ok. 35 mln zł. Huta Łabędy jest wnoszona do Kompanii Węglowej w ramach jej dokapitalizowania i może zostać sprzedana za ok. 400 mln. Na liście potencjalnych zainteresowań widnieje też Kozielska Fabryka Maszyn Kofama, o którą starał się Bumech w konsorcjum z AK Investors oraz giełdowy Patenstus. Od możliwej współpracy z Węglokoksem odcina się zdecydowanie sam Bumech a główni gracze rynku maszynowego - Kopex i Famur odmawiają komentarzy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
KHW SA jest dobrą i znaną polską marką na rynku wydobywczym. Takie firmy należy cenić, bo dzięki temu można tworzyć nowoczesne górnictwo!