Rynek walutowy w poniedziałek, 13 lipca, nie zareagował w istotniejszy sposób na wstępne wyniki II tury wyborów prezydenckich w Polsce, a zwycięstwo Andrzeja Dudy oznacza utrzymanie status quo w krajowej polityce gospodarczej - uważają analitycy.
Z informacji o cząstkowych, nieoficjalnych wynikach głosowania przedstawionych przez PKW w poniedziałek rano wynika, że Andrzej Duda zdobył 10 413 094 głosy, to jest 51,21 proc., a Rafał Kazimierz Trzaskowski 9 921 219 głosów, to jest 48,79 proc.
"Tym samym nie zmienił się rynkowy status quo. W scenariuszu zwycięstwa kandydata opozycji istniało ryzyko lekkiego podbicia ryzyka politycznego wokół krajowych aktywów. Nie był to jednak czynnik na tyle znaczący, iż rynek będzie dyskontował dziś jego usunięcie" - napisano w komentarzu DM BOŚ.
Zdaniem analityków DM BOŚ polska waluta w dużej mierze pominęła wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi w Polsce.
"Złoty w większym stopniu zależny jest od wydarzeń na eurodolarze - a tam obserwujemy dziś podbicie podaży wokół dolara. Amerykańska waluta traci na bazie oczekiwań co do lepszego, globalnego makro oraz rosnących statystyk zakażeń COVID19 w południowych stanach USA" - dodano.
Według analityków PKO BP wstępne wyniki wyborów zapowiadają utrzymanie status quo w krajowej polityce gospodarczej i jako takie są neutralne z rynkowego punktu widzenia.
Krajowa waluta kwotowana była na początku dnia następująco: 4,4613 zł za euro, 3,9410 zł względem dolara amerykańskiego, 4,1975 zł wobec franka szwajcarskiego oraz 4,9894 zł w relacji do funta szterlinga.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.