Prezydenci Polski i USA zadeklarowali, że oprócz partnerstwa w kwestiach wojskowych i obronnych obydwa kraje będą współpracowały na rzecz rozwoju polskiego sektora energetyki jądrowej. Póki co budowa elektrowni atomowej w Polsce to niekończąca się opowieść.
Prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda spotkali się w ubiegłym tygodniu. Jednym z tematów rozmów była właśnie kwestia energetyki atomowej.
– Pracujemy nad umową, która ułatwi Polsce rozwój i budowę elektrowni jądrowych – powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu Trump. Prezydent USA zadeklarował, że Polska będzie mogła wybudować elektrownię atomową „przy użyciu technologii, które będą kupowane u jednej z naszych bardzo dużych i bardzo dobrych firm”.
Konkretów na razie było niewiele, a strony zadeklarowały, że umowa międzyrządowa w tej sprawie zostanie podpisana w „najbliższym czasie”.
– Rozmowy o budowie elektrowni atomowej w Polsce trwają od bardzo dawna. Jest przygotowana umowa, pozwalająca na rozpoczęcie prac przygotowawczych, projektowych i oczywiście przeznaczenie pierwszych pieniędzy – powiedział na antenie Polsat News prezydent Duda po spotkaniu z Donaldem Trumpem. Jak dodał, kontrakt szacowany jest na 30 mld dolarów.
Plany rozwoju energetyki jądrowej, która pozwoliłaby uniezależnić się od dominującego w polskiej energetyce węgla, mają już bardzo długą historię. Pierwszą decyzję o budowie siłowni atomowej podjęto na początku lat 70. minionego stulecia – miała powstać w Żarnowcu. W dalszej kolejności miała zostać wybudowana druga tego typu elektrownia Warta w Klempiczu w Wielkopolsce. Dzięki temu na początku lat 90. 20 proc. energii miało być produkowane z atomu.
Ambitne plany pozostały jedynie na papierze. Mimo że inwestycja w Żarnowcu rozpoczęła się, to szybko została zarzucona. Pod wpływem nasilających się protestów społecznych w grudniu 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął decyzję o wstrzymaniu budowy na rok – w tym czasie miała zostać przeprowadzona analiza wszystkich danych i podjęta decyzja dotycząca kontynuowania budowy. Inwestycji nie sprzyjała również sytuacja ekonomiczna – w sypiącej się peerelowskiej gospodarce powoli brakowało pieniędzy na wszystko. Ostatecznie o zarzuceniu planów zdecydowało referendum przeprowadzone w woj. gdańskim.
Do agendy polskiego planu energetycznego budowa elektrowni atomowej wróciła w 2010 r. Powołano wtedy spółkę PGE EJ1, która miała realizować inwestycję. Póki co, mimo upływu kolejnych lat, prace nie posunęły się nawet o krok – nie wybrano ani miejsca, gdzie miałaby powstać elektrownia, ani wykonawcy inwestycji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.